Słodka Tajemnica
Może jutro…
Jutro….
O świcie jak spotkam Boga,
Który z leniwym uśmiechem
Będzie cichym szeptem
I mgłą
Przyciągał słońce-
Spytam.
Ale to później…
Później….
O zmierzchu jak zauważę Boga,
Który z podkrążonymi oczami
Będzie siedział pod drzewem
I usypiał każdą żywą istotę
Podejdę…
I spytam.
Ach… Nie. Pewnie później,
Dużo później..
Pewnie wtedy gdy uwierzę,
W szczerość dotyku ciepłej dłoni,
która mnie podtrzymuje
Spytam co w nas kocha,
że chce budzić każdego dnia świat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.