Słoje (popr.)
kończy się. sezon burz i deszczowych
tańców.
nagie grubasy schodzą z plaż jak spóźnione
morsy.
tutaj niezmiennie, choć ściera się kamień,
rośnie
mech, obrazy wiążą się ze światłem. patrzeć
hadko.
przez szkło. a wszystko niezmienne i
okrutnie
płaskie. czy symetria może być chorobą
podobieństw? jestem zakopany po uszy
w dniach – hermetycznych i
niezatapialnych.
ściera się. juz liter nie widać.
piaskowiec
jest ciepły, ma twarz morza, kruchość
muszli,
pod nim czas i przestrzeń obarczone
ciszą.
wieczko. ja – skaza na gładkiej
powierzchni. mors.
aequat
Komentarze (11)
popatrz w odbicie i ocenę siebie, nie ocenia się w
wierszach osób ,bo robi im się krzywdę.grubas też
człowiek,
ładny, taki trochę tajemny, jak zakręcony w słojach
wiersz. pozdrawiam.
wspanialy wiersz, trafia do serca, wycisza...
kamień rośnie i nasiąka otoczeniem, potrafi wchłonąć
zdarzenia i kruszeć , zmielić się na piasek - do
leżenia.Ty leżysz i słuchasz , co on ma do powiedzenia
- odbierasz mu ciepło, płatami potem obłazi, jak
pamięć - nie do uwierzenia.
rozkład powolny,wyciszenie siebie, popłynąłem na
plecach morsa. Pozdrawiam
nie wszystkie Twoje wiersze są tak zachwycające jak
ten
często hadko nie tylko patrzeć ale i słuchać, i czytać
i jak potem komentarz napisać, a przecież to wszystko
poezja o którą się staramy, o którą dbamy, którą
kochamy. ważne, że się uczymy, a chyba i autor
przyzna, że niejednemu/nej po komentarzach zostaje w
sercu blizna.
Pięknie napisane. Ja tak nie potrafię :(
Chyba nie ma chaosu jest raczej zbyt duży spokój i
monotonie jakby poddanie sie samemu sobie i stopniowe
przechodzenie w stan odpoczynku, ale przekaz świetny.
dla mnie wiersz bardzo piekny. plastyczne i słowne
powiązanie końca lata ze smiercią zejściem w ciszę...
rzeźbimy swoje a i tak smierć wyrówna. (przynajmniej
ja to tak odczytuje) ps. osobiście zamieniłbym
powtórzenie "niezmienne" (np: zastałe) - pozdrawiam :)
Zatrudny dla mnie ten wiersz? A może za dużo chaosu w
obrazach,ktore chcesz pokazać?