Słone śnieżynki część piąta
Słono-gorzkawy smak towarzyszył nawet w
snach. Często śnił się jej ten sam sen.
Zupełnie jakby przeżycia zostały gdzieś
zawieszone w kosmosie, a jego fragmenty co
jakiś czas spadały na ziemię.
Jakby życie składało się z żle poskładanych
puzzli, które rozpadają się na kawałki.
Teraz będąc na kresach wschodnich
analizowała, to wszystko co miała i
widziała w swoim życiu. Gdy wyszła na ganek
promienie słońca przedarły się przez
zasnute szarymi chmurami niebo i utworzyły
na śniegu złociste plamy, aż mieniło się w
oczach.
Wszystkie dźwięki tłumiła gęsta warstwa
śniegu zalegająca białymi czapami na
dachach domów, na gałęziach drzew. Lodowe
sople o ostrych kątach zwisały z niektórych
okapów. Niczym misterna koronka szronu
tworzyła
zawiłe wzory na szybach okien.
Wędrując w kierunku centrum miasteczka
nieopodal małego strumienia spotkała kilka
wron, które niczym przekupki zawzięcie się
o coś wykłócały. Niekiedy śnieg wirował
niesiony wiatrem, zbierał się po jednej
stronie pnia drzewa i układał w wachlarze
po drugiej.
W te zimowe dni ziemia i niebo straciły
swój koloryt. Wyblakły pejzaż wzbudzał
obawę, czy wróci wraz z wiosną paletą barw.
Śniegowe płatki niczym mikroskopijne
pocałunki spadały na policzki, od razu
zmieniając się w kropelki wody z domieszką
soli...
Cdn.
Tessa50
Nie pamiętamy dni, pamiętamy chwile.
Wartość życia
tkwi we wspomnieniach,
które ulatują.
Cesare Parese
https://www.youtube.com/watch?v=vn0vj1PqJzw

Tessa50



Komentarze (26)
Kolejna czytam i zachwycam sie opisami. Swietny tekst.
+++
Pozdrawiam Tereniu serdecznie. :)
Z przyjemnością czytam :)
Świetnie o uczuciach w zimowym krajobrazie, pięknie
słowem malowanym:)
Pozdrawiam serdecznie, Tesso:)
Razem z bohaterką wędrowałam, podziwiałam widoki i
rozmyślałam.
Wybacz Tesso, ale nasunęła mi się pewna uwaga- czy
zamiast spotkała kilka wron, lepiej będzie napisać
zobaczyła kilka wron?
Chyba nie masz mi tego za złe, że chcę Cię poprawić?
Pięknie i poetycko :) Pozdrawiam Tesiu
Piękna jak zawsze melancholia, pozdrawiam ciepło i ślę
serdeczności.
W tej części prozy opis miejscowej przyrody trochę
przysłonił stan duchowy i emocjonalny kobiety, która
po latach wróciła do miejsca, które w przeszłości było
ważną częścią jej życia. Ciekawa jestem, co dalej...
Serdecznie pozdrawiam, Teresko :)
Ciekawie piszesz.Czytalam z przyjemnością. Pozdrawiam
serdecznie.
Piękna, ujmująca proza poetycka!
Zachwycający opis krajobrazu kresów wschodnich...,
ostrej zimy i powoli nasuwających się wspomnień
bohaterki...
" Obce " miejsce skłania bohaterkę do przemyśleń.
Doskonała narracja!
Czekam na ciąg dalszy.
Serdeczności przesyłam
Melancholijna nostalgia,
z podobaniem wiersza,
w oczekiwaniu na ciąg dalszy,
pozdrawiam serdecznie:)
Czyli wniosek z tego taki, że naszły dni drętwe. I tak
w życiu bywa. Ale zawsze po dniu pochmurnym wychodzi
słoneczko.
Pięknie, malowniczo
i można rzec z rysem psychologicznym,
z pewnością masz dar prozatorski
Teresko.
Miło było tutaj wstąpić, jak zwykle zresztą,
pozdrawiam Cię serdecznie,
szkoda, że nie mogę dać więcej, niż jednego plusa :)
Witam,
przeczytałam /+/.
Pozdrawiam.
Twoje obrazy malowane słowem mają nie tylko
niepowtarzalny koloryt ale i smak :) Pozdrawiam ciepło
z wiosenno-zimowym akcentem ( zima jeszcze walczy i
nie daje za wygraną ;)
Twoje opisy są zachwycające. Czytam z zaciekawieniem i
przyjemnością. Słowami malujesz piękne obrazy.
Pozdrawiam serdecznie, pomyślności:)