Słowami jak chłop cepami walę
Wożony po nieboskłonie pegazem
Milczeć to wbrew sumieniu poety
Pokazać się, jest podnietą
Za oceną gonić, naturalność
Niechętna mu spowiedź prozą
Muza nachodzi go nocą
Po omacku zbiera owoce i trud
Błądzi ponad innymi, gdy dotyka go cud
Krzyk jego roznosi się w nim samym
opętany marzeniami
O mnie samym
Nie jestem poetą, nie milczę wcale
Słowami jak chłop cepami walę
Wiek mój już bardzo sędziwy
Pełen błędów, pytanie czy cnotliwy
Gdybym był tym co wożony w obłoki
pegazem
byłbym wśród was poetów razem
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
Pięknie.
Pozwolę sobie nie zgodzić się.
Jesteś poetą.
A te słowa są piękne .
Lubię takie wiersze.
Czytelny przekaz. Lubię wiersze proste jak budowa
cepa:) Miłego wieczoru:)