SŁOWO
Boże dopomóż sercu memu,
Daj odetchnąć,zmęczonemu.
Wieczną walką o niemożliwe,
Bo jest głupie i kochliwe.
Daj wytchnąć,choć na chwileczkę,
Potraktuj to jak ucieczkę.
Nie pozwól otworzyć,serca drzwi,
Bo już całkiem spróchniały.
I choć się tli jeszcze iskierka,
Co każdą myśl może wyczekać.
Nadzieja już zabiła mnie,
Na wszystko teraz mówię-NIE!
Niech mą obroną będzie słowo,
Bo od myślenia boli głowa.
Niechże słowo mnie obroni,
Wysuszy łzy i strach odgoni.
Niech na mej twarzy,
Uśmiech się pojawi.
A spokój niech zmarszczki,
Na skroni wygładzi.
Komentarze (1)
są noce i dnie jest tak i jest "Nie"i jest nadzieja
,która sprawi ,że na "..twarzy ,
Usmiech się pojawi".. pozdrawiam (+)