ślub
tej jesieni znów będę całował kasztany
które zebrałaś kilka lat temu
nie zagubiłem pary ludzików zdrętwiałych
ledwo trzymających się na patyczkach
w zdrowiu chorobie śmierć ich rozdzieli
na razie idą razem tak jak chcieliśmy
gdy przysięgałaś i przysięgałem
gdy złote drzewa były ołtarzem
szłaś po bursztynach z liści
królowa wschodów zachodów serca
pani słonecznych marzeń
autor
Pasjans
Dodano: 2021-10-27 01:03:53
Ten wiersz przeczytano 1717 razy
Oddanych głosów: 39
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Wiersz ma niezwykłe obrazowo przedstawioną treść :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Ująłeś miłość w poetyckich wersach. Wiersz rozbudza
wyobraźnię pokazując moc miłości.
Pozdrawiam
Marek
Miłość po kres, piękne wersy.
Pozdrawiam
Piękna poezja.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dołączam do czytelników, którym spodobał się ten
obraz. Miłego dnia:)
Magiczny, przepiękny wiersz z klamrą. Wiele w nim
smutku, tęsknoty, mądrości i akceptacji. Z podziwem i
ciepło pozdrawiam, dziękując za bardzo miłe odwiedziny
:) i trochę przesadnych słów :)
Pięknie i tyle...
prawdziwa miłość żyje nie tylko w zmysłach, żyje
każdym spojrzeniem,
zatrzymałam się w myślach.
pozdrawiam.
Wzruszająca melancholia z miłością i tęsknotą w tle...
Pozdrawiam ciepło :)
Wszystko, co było przypomina Ciebie...
POEZJA.
Pozdrawiam, Pasjansie :)
Bardzo ładne wersy, podoba mi się taka miłość na dobre
i złe, na wieczność, pozdrawiam serdecznie.
Pięknie o miłości po grób.
Nie wiem czy piszesz o kims kto byl czy nadal jest ale
w kazdym przypadku jest to milosc na zawsze.