Słuchając Ryśka
Dzisiaj dla mnie znów
zagrałeś,
chociaż nie ma cię od lat
może wtedy trochę brałeś,
ale jakiż był klimat.
Potrafiłeś oddać nastrój,
krzykiem był twój blues,
pozostały zdarte płyty,
koncertu nie będzie już.
Czas na wieczność zatrzymałeś,
a mówiłeś ,,daję parę
chwil”
cząstkę siebie zostawiłeś,
słucham cię, choć za oknem świt.
Jak będę w Tychach, pójdę na Wartogłowiec i zapalę świeczkę, wedle Twych słów.
Komentarze (2)
też bardzo lubię Ryszarda Riedla . Jego teksty są
super i piosenki też , ale nie bede pisał na jego
temat . twój wiersz jest naprawdę wyjątkowy i
potwierdza twoje uwielbienie tego artysty. według mnie
to jest jeden z lepszych wierszy które umieściłeś na
beju.
Nie przepadam za postacią Ryśka Rydla, ale wiersz mi
się podoba, nic takiego ale na plus, za regularność i
za ładne przekazanie tęsknoty za uwielbianym artystą.