Słuchawka...
Jej płacz w
zimnej słuchawce
obojętny
telefon nie rozumie
mojego gniewu
jej strachu
Ktoś jej
wyszarpał z
oczu beztroskę
Ciepłe łzy
kap kap
kap
a kawałek plastiku
dalej
milczy
...."Ciociu?Ciociu?! Bo tata znowu bije mamę..." =(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.