Śmierć
Serce spowił mrok
Usta nawet nie drgnęły
W piersiach zamarł oddech...
i odszedł
Jego ciało było zimne
Pozbawione życia a...
Jego usta...
Wyglądał jakby
Jeszcze chciał coś powiedzieć
Rzec ostatnie słowo zanim...
Nie dała mu tej szansy
Przyszła nagle niespodziewanie
Nie pozwoliła się pożegnać
Oswoić z myślą że
to już koniec
Poprostu przyszła
W swej czarnej sukni
Z kamienną twarzą
Nic nie powiedziała
Pokazała mi tylko...klepsydrę
I ostatnie w niej ziarnka piasku
Na moich oczach...
Sypały się nieubłaganie
Wiele razy zadawałam sobie pytanie
dlaczego?
-
Nie umiałam na nie odpowiedzieć
Płakałam...
ale
Choć śmierć jego ciało zabrała
Miłość tęsknota i pamięć
W moim sercu została
Komentarze (1)
Żeby w życiu można było sobie tak łatwo poradzić jak
bohaterka w wierszu. Dojrzały wiersz, niezły
technicznie.