Śmierć.
Żyję, bo tak trzeba.
Zaczarowana podmuchami wiatru ,
chłodnego ,
silnego ,
wyrastającego z korzeni nieba.
Otulona snem , gnijącej rzeczywistości
..
leżę na łożu śmierci ..torturowana
smakiem goryczy i spadającego słońca.
Widzę ciemność , dyszy wśród koron drzew
..
I zabija oddechem ..
wpijając jad w me
szorstkie , delikatne ciało ..
Oddycham ciężko , temperatura spada
a powieki niczym góra lodowa roztapiają
się
w pobłażliwym obrazie mroku..
autor
.deatch.
Dodano: 2011-12-29 19:55:12
Ten wiersz przeczytano 607 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Dziękuję ;*
Tak i ja nie dawno czułam, teraz staram się podźwignąć
z popiołów, teraz tak cierpi moja przyjaciółka...jakże
okrutne czasy nastały...Smutny ale jakże prawdziwy
wiersz. Trzymaj się