Śmierć
Przyjrzałem dzisiaj się na kalendarz
potem za okno mój wzrok spoziera.
Co widzę? Niczym podły tandeciarz
zwyczajnie w świecie ten rok umiera.
Jeszcze poderwie się razy kilka
z ringowej maty, grając boksera
myśląc, że zrobią z niego pupilka.
Lecz wszystko na nic, w końcu umiera.
Pewnie poplami się ciepłym woskiem,
przy pełnym stole strzeli kielicha,
lecz nie ucieknie przed mądrym
wnioskiem.
Kto się urodził, ten w końcu zdycha.
Jakieś z czterdzieści dni się pomęczy
krocząc po błocie, lub twardej glinie.
Potem jak kłębek nici pajęczej
zwyczajnie w świecie się nam zawinie.
Nie wiem to covid, czy też pogarda
powoli w żyłach jego się sączy.
Lecz gdy w Sylwestra huknie petarda,
strzeli w kalendarz, lub się wykończy.
Może kolędę cicho zanuci,
śledziem z cebulką się poczęstuje.
A potem całun na łeb narzuci,
pójdzie przed siebie i wykorkuje.
Niech już zmarnieje, albo się spławi.
Niech szlag go trafi, albo cholera
i nas o roczek starszych zostawi.
Zasłużył na to, to niech umiera.
Niech już nie dzieli i nie zabija.
Oby nas szczęście wzięło w ramiona.
A on jak nożem przebita żmija,
gubiąc nadzieję powoli skona.
Komentarze (13)
Dobra refleksja z wiersza płynie.
Oby następny był lepszy.
Pozdrawiam serdecznie
Dla mnie ten rok był świetny,jak poprzednie zresztą.
Niech będzie lepszy, z nadzieją, pozdrawiam
serdecznie.
Za Jastrzem - oby nowy nie był gorszy.
Oby tylko następny nie był gorszy...
z nowym rokiem nowe nadzieje...
Najgorsze, że Nowy Rok może zarazić się od starego bo
jest jeszcze niezaszczepiony ;))))
Pozdrawiam Gminnego :)
Tak, ten rok do udanych nie można zaliczyć. Właściwie
to już drugi.
A kysz!
Za te ciekawe refleksje - punkt się należy i...
pozdrowienia
Sławku, nic się nie stało - a nawet to jest niezwykły
zbieg okoliczności
Przykro mi Maćku że tak się złożyło. Jeśli się
poczułeś niekomfortowo to przepraszam. Nie miałem
pojęcia że tak wyjdzie. Przyjmij moje przeprosiny i
wyrazy współczucia.
napisałeś dzisiaj o śmierci
a równo rok temu o godz 10: 07 moja kochana Mama
oddała ostatnie tchnienie
A niech se wykorkuje.
Myślisz że będzie lepiej? We mnie już mało tej
nadziei.
A mury rosną.
Wszystko przemija. Ten rok mocno zamącił w życiu
ludzkości. Dla wielu nie miał litości. Z nadzieją
czekam na nowy rok. Wiersz piekny- czytałam z
przyjemnością. Udanego dnia z pogoda ducha:)