Śmierć Fomycza
Wojsko jechało gdzieś na zachód,
Paczki z łupami szły zaś z Mińska.
Przy telegrafie siedział w strachu
Włas Fomycz (tak! – Chandra Unyńska).
Włas Fomycz był telegrafistą.
Objął tę funkcję po Płaksinie.
Było tak szaro jakoś, mglisto,
Że tylko upić się jedynie.
Wiatr dął tak rzewnie – po rosyjsku,
Niósł czarny, gęsty dym z oddali.
Podobno w samym Mordobijsku
Magazyn paliw ktoś podpalił.
Fomycz powtarzał modły szczere:
- „Spasi mnie Boże! Wybacz Panie!”
Dwaj śledczy wraz z milicjonierem
Przybyli tu na przesłuchanie...
A on alibi nie miał, bowiem
Noc całą spędził u Tatiany.
Myśli krążyły mu po głowie
Tragiczne. Czuł się jak pijany.
- „Akurat dziś magazyn spłonął!
Diabli nadali mi tę Tanię.
Nie zdążę porozmawiać z żoną,
Poprosić «Wybacz mi kochanie!».
Spasi Gospodi! Kakoj dramat!”
Tu wkradł się w głowę inny wątek,
Że żona pozostanie sama
Z czwórką maleńkich Fomyczątek.
Zaraz go wezwą, co za dola!
Już przesłuchują bufetową...
Dym snuje się nad szarym polem,
Pospieszny spóźnia się planowo...
- „Ja winowat! Pomyłuj Panie!
Przysięgam, już nie będę grzeszyć,
Lecz jeśli ona tu zostanie,
Naczelnik zechce ją pocieszyć.
Iwan Biezumnyj (dureń znaczy),
Kanalia, ale ważna szycha.
Ona ulegnie, bo inaczej
Z dziećmi jej przyjdzie z głodu
zdychać.”
Dzwoni telefon do majora,
Że wytropiony został sprawca.
To była już najwyższa pora.
Prośby Fomycza spełnił Zbawca.
Śledczy znikają – jakby we śnie.
O niczym się nie dowie żona...
Fomycz wykrzywia się boleśnie,
Ma atak serca. Wkrótce skona.
W ręce stygnące mu ikonę
Włóżcie, bo przecież dobrze wiecie,
Że to artysta był natchniony,
Co grał prześlicznie na klarnecie.
Komentarze (13)
Świetne pisanie.
Pomysł, wykonanie.
U Tuwima, momentami opowieść "zgrzyta"
Łączy je to, że zostaje w głowie ślad.
Pozdrawiam
za Putinu wpieriod uuuuraaa
-------------------------------------------
i spadła na Rosjan rakiet fura
PRAWDZIWY DRAMAT CZŁOWIEKA I ARTYSTY
:)
Dzisiaj pozwolę sobie za Markiem Żakiem,
pozdrawiam serdecznie
Ballada w Twoim wykonaniu jest przednia. Brawo !
Pozdrawiam Mistrzu :)
Udana kontynuacja opowieści Tuwima.
Miłego dnia Michale:)
Klimat u Tuwima i u Ciebie podobny, zadumany i smutny,
taki rosyjski. Wszyscy nieszczęśliwi. Pozdrawiam
Świetny wiersz zarówno w formie i treści...pozdrawiam
:)
Jak dzwonki trzy, wybijane
W słotne zmierzchania jesienne."
Ten wiersz jest piękny.
Dziękuję,
prześwietna ballada z moralnością w głównej roli.
Dziękuję za wizytę. Niestety Aniu źle odczytałaś mój
wierszyk. Włas Fomycz (a właściwie Włas Fomycz
Zapojkin - ja z otczestwa zrobiłem nazwisko, bo
potrzebowałem dwóch, a nie trzech sylab) to jeden z
bohaterów wiersza Tuwima "Piotr Płaksin". Ja "kazałem"
mu dożyć do dzisiaj.
Przypomnij sobie:
https://poezja.org/wz/Tuwim_Julian/22653/Piotr_P%C5%82
aksin_
Bohater ZSRR- jakoś mi tak dzisiaj dziwnie brzmi- wiem
niesprawiedliwa jestem bo pewnie zasłużył.
Ale na myśl przyszedł mi też inny bohater( nim nie był
dla mnie), dowódca wyzwolicieli Elbląga.
Ci co przyszli na Warmię i Mazury,
wyzwolenia nie przynieśli.
Ale dla dzieci, żony, rodziny to jest tragedia- to
fakt.