Śmierć głupoty
beztroska, szaleństwo, chaos, ryzyko,
przebudzenie
w serce burzliwego oceanu stacza się
idiota
ze schodów wiedzy, która stała się
złudzeniem
ukochanej wiedzy, której wymogom nie
sprostał
życie rzuca na głębokie wody, mówiła
wierząc, tak pewnie czuł się szaleniec
pewną drogę niszczy nieznana siła
i bledną ostatnie słońca promienie
i w twarz go uderza ocean potężnie
strącając w ciemność, niczym do lochu
wstyd i hańba duszą drapieżnie
i pierwsza łza pojawia się w oku
brakuje powietrza, bolą płuca i serce
rozpaczliwie macha idiota rękoma
jak w życiu swoim, nieświadomej męce
gdzie celem była tylko niewiadoma
w odmętach się niesie niemy krzyk
milczenia
przerażony głupiec z tęsknoty za życiem
wyje
nie chcąc, opada na dno istnienia
nie zmieniło się nic, jak nie żył - tak nie
żyje.
Komentarze (2)
piękne wiersze pani pisze, a nie poświęci pani chwili
na głębszą analizę.
podkreślam tytuł, śmierć głupoty - nie głupca.
Smutne jest życie na tym 'łez padole', chcąc by było
inne trzeba wszystko zmieniać a nie poddawać się i
narzekać. Zauważyłam, że kilka osób ma nicki ze
słowem demon. wszyscy opisują podobnie swą przeszłość,
czyżby demon wam tak wszystko pokręciŁ?