Śmierć pojutrze...
Zero weny, bo ogrom jest myśli,
Dziś pewnie znowu życie się przyśni,
Kolejny koszmar i łzy wylane,
Poddaję się Boże! Słyszysz!? Poddaję...
Odbicie strachu na płaczu lustrze,
Napis na środku : "Zginiesz pojutrze",
Już oczekuję, to ulga pewnie,
Zbyt długo walczyłem, wreszcie
polegnę...
Wydany wyrok na ścianie wisi,
Przetwarza mózg co ucho słyszy,
A słyszy krzyki, krzyki rozpaczy,
Jej możesz Boże przecież wybaczyć...
Komentarze (4)
Mocne słowa i silne emocje. Ważne, żeby wykorzystac je
na walkę
śmierć nie umie tańczyć śmiać jest smutkiem Wiersz
dramatyczny w wypowiedzi bardzo mną wstrząsnął i
bardzo wzruszył jakby zagrożenie i tylko walka to
życie dla Miłości Dobry Pozdrawiam Cię
Nie można się poddawać!!!!!! Nigdy!! Wiersz jest
piękny, ale jednak przerażający. Przerażająca jest
myśl o odejściu... nikt nie może sam zdecydować czy
może odejść czy nie to wszystko tkwi w rękach losu,
czasu, Boga! My powinniśmy brać wszystko co nam
dają... nie ważne czy to jest bolesne czy bardzo
podtrzymujące ważne, że to jest dla nas.
Tak "Jej możesz Boże przecież wybaczyć" Podoba mi się.
Jestem na tak. Ale może... nie czas jeszcze by się
poddawać. :)