Śmierć pojutrze, część kolejna...
Sen był okropny, taki prawdziwy,
Jak zwykle byłem najsłabszym ogniwem,
Jak zwykle cierpienie, ból, łez kałuże
Powtarzam znów : Nie mogę tak dłużej...
SPEŁNIJ PRZEPOWIEDNIĘ BOŻE...
Cierpię, chcę to skończyć szybciej,
Śmierć to jest ostatnie wyjście,
Nie dam rady się pozbierać,
Bramę piekła czart otwiera...
BO JA SAM JĄ SPEŁNIĘ NOŻEM...
Mogłem na to wpaść już wcześniej,
Już nie będę cierpiał więcej,
Lecz ją obroń - moja prośba,
Co zabrałeś Jej to oddaj ...
JEJ NIECH SIĘ POSZCZĘŚCI W ŻYCIU,
Jestem zerem, wiem to dobrze,
Zeszyt życia muszę podrzeć,
Lecz niech ona łez nie leje,
A ja żegnam się z istnieniem...
BOŻE ZMIEŃ JUŻ ŚWIATA WYSTRÓJ...
Komentarze (3)
Wiersz dramatyczny w wymowie, ciekawy.
Zastanawia mnie dlaczego Autor pisze ciągle o śmierci
a może o miłości tak pisać pięknie Wiersz dobry pisany
emocją forma ładna Na tak!
Bardzo podoba mi się Twój wiersz, tworzysz nietypowe,
ale trafne rymy i doskolane oddajesz uczucia.