O Smoku który był psem?
Kiedy byłem małym chłopcem
tatuś przyniósł małego psa.
Karmiliśmy go wszyscy na zmianę
Znaczy się: mama, tatuś i ja.
Jadł z małej butelki przez smoczek
prawdę mówiąc to raczej pił.
Ta butelka i smoczek sprawiały,
że wciąż tył nam on tył i tył.
Taki mały kłębuszek nam rósł
wabiliśmy pociesznie go „Smok”
Lubił lizać, merdać ogonkiem
by zadziwić nas wszystkich za rok.
Urodził maleńkich pięć smoczków
takich samych jak on łaciatych.
Teraz „Smok” je karmił zabawiał
i jęzorem lizał ich łaty...
Komentarze (10)
Urocze!
Pięknie napisane. I oby ludzie mieli pięć małych
smocząt, to znaczy dzieci.
Czyli to była raczej smoczyca ;)
Pozdrawiam z uśmiechem:)
Fajnie
Kocham pieski:-)
Pozdrawiam:-)
Przyjemny :) serdeczności
Ładny wiersz o kłębuszku...
pozdrawiam milutko:)
Ciepły wiersz o Smoku, który był Smoczyczką,
czworowożnym członku rodziny.
Uśmiech przesyłam:)
Czyta się jak bajkę o psie, który
jadł jak smok:)
Bardzo przyjemny wiersz, od razu pojawia się uśmiech
na twarzy :)
Dwa w jednym :)