Smutna stara szafa....
Dwie szafy się spotkały.
Jedna stara - solidna, dębowa.
Druga nowoczesna - piękna, nowa.
Ta nowa była w sobie zadufana.
Starej wypomina,
że już się wysłużyła.
Jest brzydkim gratem,
mało przydatnym.
Zaczęła wychwalać
własne zalety.
Jestem bez żadnej skazy.
Funkcjonalna, pachnąca,
błyszcząca.
Nie wytrzymała stara szafa.
Pouczenie nowej dała.
Wyjaśniła, że dobrze
użytkownikom służyła.
Piękne kreacje
przechowywała bezpiecznie.
Wnętrze ma solidne,
niezniszczone.
Mówi, że przez lata
zmiany w modzie obserwowała.
Wsłuchiwała się
w domowników wydarzenia.
Nową szafę skarciła.
O przydatności
można powiedzieć
po okresie użytkowania.
W kącie stara szafa
czekała na wyrzucenie,
opuszczona, niedoceniona.
Mimo, że dobrze służyła,
była funkcjonalna,
to nowa wyglądem wygrała.
Miejsce jej zajęła.
Komentarze (3)
Trochę jak stara żona...do wymiany na młodą...
Pozdrawiam:)
Bardzo życiowego, mega wymowne. Daje do myślenia,
wartości dzieciom pokazywać taką perspektywę szafy.
Smutna historia :( byc moze na przykładzie starej
szafy ukazałas losy starego człowieka :(
Pozdrawiam serdecznie :)