Śniadanie
Jem śniadanie.
A może właśnie teraz ktoś głoduje.
Ktoś nie ma na życie.
Komuś domu brakuje.
A może ktoś teraz umiera.
Ktoś w wypadku traci bliskich.
Prawda ta do mnie nie dociera.
Boże! Ratuj ich wszystkich!
A jeśli ktoś teraz cierpi z bólu.
I łzy sam sobie ociera.
Brakuje mu szeptów powiedzianych czule.
Ból przeokropny mu doskwiera.
A jeśli ktoś teraz traci dzieci.
Bo nie mógł zapewnić im bytu.
,,Złe światło im na drodze świeci"
Ludzie wobec siebie stali się gniewni.
Kończę śniadanie
Łykam każdy kęs z ciężkością.
Mam żal do Boga że tak się dzieje.
Za to ze ludzie z bólu i biedy płaczą
I z całą rzadkością się śmieją.
Komentarze (7)
bardzo dobry wiersz wiele nim przekazujesz.Pozdrawiam.
Kurczę, to pewnie Ci za bardzo nie smakowało, co ?? ;p
A tak na serio to bardzo mądry wiersz. Pozdrawiam
ciepło ;)
kiedy człowiek ma do syta i dobre serce
to wtedy może takie myśli przy tym śniadaniu
przemyśleć i stworzyć nawet wiersz
no cóż jedni mają za dużo drudzy za mało
Wiersz pokazuje Twoją ogromną wrażliwość. Pięknie.
Pozdrawiam z plusem.
Szkoda,że wielu ludzi nad posiłkiem nie myśli i
jeszcze często go wyrzuca..Tracąc takie ważne
refleksje..
Przez Twój wiersz przelewa się wrażliwość na zło tego
świata. Niestety niewiele możemy zrobić. Głęboki
treścią wiersz.
piekny wiersz,mądre,dojrzałe przemyslenia,warto sie
zatrzymac i zastanowic i warto tez wyciągnąc ręke
ukojenia...pozdrawiam i oby więcej takiej treści