Snowboardzistka
Chciałbym jeszcze, jak kiedyś, być
niewinny, czystą być kartką życia,
chciałbym pokochać jeszcze wzajemnie, na
skrzydłach gołębich ulecieć.
Może z Tobą właśnie snowboardzistko,
może kiedyś, może na zawsze, aż za
gorąco.
Ale czy ja jeszcze mam prawo kochać?Za dużo
wylałem wody ze dzbanu,
tyle zobowiązań i nic do oddania.
Miłość, lecz za to nie kupisz domu z
ogrodem,
nie wyżywisz się i nie pójdziesz na
lody.
Nie powinienem chyba, tak ogólnie, już
nikogo zaczepiać kantem samotnego serca,
bo niose z sobą za dużo niczego, i nic
prawie więcej.
Może samotność mą dolą, może tak będzie
lepiej,
nie zawracać głowy czekiem bez pokrycia,
zwanym:Chodżmy przed siebie.
Tylko jedno serce, nic więcej, żadnej nuty,
dżwięku, żadnej opowieści,
o tym, że ze mna będzie Ci dobrze, że
jeszcze potrafię unieść ziemię.
Jestem sobie, outsiderem, az za nadto,
wolnym, lecz z dnia na dzień,
bez przyszłości, tylko karta kredytowa i te
fajne knajpy.
A tak jeszcze chciałbym kochać, dostać
szansę na marzenie,
które spełni się, bym mógł ucałować stopy
Anioła mego.
I co zrobić?Wypić toast za beztrwanie,
kolejny dziś już?
Czy zdobyć Twe serce?Tak nie chcę nikogo
krzywdzić.I brak mi tchu.
Ach, życie, a raczej:Ach!Rebelionie!
Cóżeś Ty uczynil z tą drogą swoją?
Kochać... tęsknić !Jak tęsknię do
Ciebie.
Nie wiem, co dalej.Zdrowia!Może kiedyś
pójdę do nieba.
Komentarze (2)
Sam wiesz, że możesz dać wiele. Zobowiązania - no cóż
nikt nie jest idealny. Dobra treść.
wiersz ciepły do nowej szansy Kobiety a niech się
szczęści! Bardzo ładny wiersz pełen nadziei