Sobotni poranek
Dla Jacka ,który ciągle jest w moich snach- Kocham Cię nad życie. To już 4 lata...z Toba i bez Ciebie!
W słońcu dnia budzi się mój sen.
Kawa życia nie ma nic do ukrycia-więc leje
się.
Na poduszce łez nocnych widzę znak.
To fakt - Ciebie mi tu brak.
Po mieszkaniu przewija się kobiety cień-to
sama dusza się porusza.
Widzi w lustrze swe oblicze , tych
wypłakanych nocy już nie zliczę.
Ale wiem , że niedługo skończy się ten
dzień , w niedzielę pomodlę się - w
poniedziałek urzeczywistni się o szczęściu
(z nim) sen.
To znak!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.