Sobotnie porządki ( fraszki )
* * * * *
Tak zawzięcie odkurzała i z max mocy
korzystała,
Że o mało co do worka męża swego nie
zassała.
* * * * *
Nad wanną się pochylała tylko jedno
przeoczyła,
Że naga została bo co było do pralki
wrzuciła.
* * * * *
Tak biegali i sprzątali ,że nic nie zrobili
…
Nawzajem się poganiali - z niczym nie
zdążyli.
* * * * *
Jedno chodziło im po głowie przy każdej
sobocie,
Nadszedł czas by pomyśleć o prawdziwej
robocie.
Komentarze (14)
Sobotnie porzadki w takim wydaniu czemu nie;)...z
usmiechem:)
Pędzi z pracy stęskniony-pan;do domu,gdzie czekać ma
kobieta...I co?
Obiadu brak;wszędzie bałagan;a na biurku...rachunek za
neta:))))))))Tak mi przyszło do głowy na
szybciocha:)))Super fraszki na sobotni wieczór:))
Fajne sobotnie sprzatanie chyba kazdy z uśmiechem go
przeczyta.
Podpisuję sie pod JaroZet, w sobote roboty dużo, a
Ciebie pokusy skubią Poetycko i figlarnie.
haha, nie jedna by taki odkurzacz chciała, dobrze ze
humorystycznie mi przypomniałaś o praniu.))
Z humorkiem przedstawione sobotnie sprzatanie...czasem
bym wolala nie brac sie za nie :)
Jej… znów przypomniałaś mi z usmiechem o
zaległych porządkach.
Sypiesz fraszki jak z rękawa, powiem że to świetna
sprawa, po co jęczeć i biadolić, lepiej fraszką
poswawolić. A wychodzi ci to super więc posypie się
znów cukier hi hi.
Porządki nie zając - nie uciekną :) Za tydzień znów
będzie sobota... :)) ...i może następne fraszki...?
co masz zrobić dziś-(mówie o porządkach-nie zająć)
-zrób pojutrze bedziesz mieć dwa dni wolnego a ile
fraszek napiszesz -haha pozdrawiam i +
grunt, że humorek nie opuszcza, co tam porządki - wolę
o nich czytać niż je zrobić...nie wiem kiedy wymyję
okna przed świętami...jak się zaczytam to może po
świętach...(hi,hi) żartuję -"ciągle mi chodzi po
glowie przy każdej sobocie ...
nadchodzi czas by myśleć o prawdziwej roboce..."
napisane super.
przy sobocie po robocie ... oj, będzie się działo :)
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka,
dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że
poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił,
powołując nas na ten świat.
Oj rubaszne te fraszeczki ;-) figlowali a robic nie
było komu... i porządki zostały przeniesione na
niedziele....