spacer z aniołem
przekartkowałem wszystkie ulice
odnalazłem cię
na ostatniej stronie
w ostatnim zdaniu
włóczymy się
miasto pachnie kebabem
księżyc tuz tuż
poza krawędzią ziemi
wędruje obok
w kolorze gorzkiej czekolady
gaśnie malownicza nędza
cienie marnotrawne
klną i piją
Komentarze (6)
Lubię spokój Twojej poezji.
Świetny, zatrzymał.
Pięknie. Wiersz zatrzymuje. Milutko pozdrawiam.
Ładnie piszesz. Wydłubałam cos dla siebie /odnalazłem
cię
na ostatniej stronie
w ostatnim zdaniu/ cudna fraza. Pozdrawiam :)
Czyli wytrwałość czasem popłaca...
Pozdrawiam :)
zatrzymuje
pozdrawiam