Spacer jesienią.
W jesiennych promieniach
słońca idziemy...
ręka w rękę
obok siebie
wsłuchani w szelest spadających liści
W barwach złota, brązu i czerwieni.
Ulicami miasta
zaglądamy w zakamarki,
gdzie w dzień powszedni
nie mamy czasu.. i podziwiamy;
to co dzień mijamy
i nie zauważamy.
Powoli idziemy ogrzani
jeszcze słońcem jesieni.
Ciepłem babiego lata,
pajęczyną wspomnień
z promieni słońca.
Nierealni w realności świata..
Często zaskoczeni
Tym co nas otacza.
/a-w/.
Komentarze (13)
Otaczający świat widzi się w najcieplejszych kolorach
jeśli w sercu ma się duża życzliwości, radości...
Piękny obraz jesieni w barwach brązu i czerwieni,
podoba mi się :)
"Powoli idziemy ogrzani
jeszcze słońcem jesieni." - ładny wiersz, bo za parę
dni ponoć ostra zima...:)) Pozdrawiam serdecznie.
buziaki i super, że jesteś...ja niestety zrezygnowałam
z bej, udało się mnie stąd wyrugować trzem
komentatorom, ale zwłaszcza jeden wiódł prym...Ty
zostań i walcz z chamstwem jeśli masz na to siłę, ja
nie mam już ani ochoty, ani sił...będę czytać i
komentować...pozdrawiam Cię serdecznie.
"Nierealni w realności świata..
Często zaskoczeni
Tym co nas otacza" wędrując po świecie z aparatem
nieraz przeżywam takie zaskoczenia :-)
Wiersz średni ale ma w sobie dużo promieni i daje dużo
ciepła :)
Miły w odbiorze wiersz, taki wyciszający... jak
jesienne spacery w promieniach słońca.Pozdrawiam:)
Dziękuję Ci annG.
bardzo ciepło opisałaś jesień,tak ona wygląda w moich
stronach,pozdrawiam
być może właśnie po to są jesienią dni ze słońcem
-ładny ciepły wiersz-pozdrawiam
Klimat faktycznie ciepły. Zacznę od samego wyglądu
wiersza zatem :'wsłuchani w szelest i zeszłabym niżej
spadających liści
dalej w barwach złota -niżej brązu i czerwieni. Mnie
osobiście troszku razi taki długi tasiemiec
odbiegający zdecydowanie od reszty wersów. Nadto
wiersz mnie osobiście bardzo się podoba, obrazowy
ciepły i mnie skłonił do przeczytania go kilka razy.
Ładny :-)
Zaskoczenie, och jakże często zaskoczeni.
Nierealnością w realu w każdym calu, w każdej nucie i
w każdej minucie.
Jesień nas zaskakuje, coś się niby kończy, psuje...?