Spacer wspomnień...
Idę sobie przez Łabędy
idę sobie cicho
(ponoć kiedyś tędy chodził
tylko wiatr i licho)
Najpierw przejdę przez Wolności
potem skręcę w prawo
no a stamtąd już przyspieszę
podskakując żwawo
Boć na Róży L. się znajdę
(na znajomej drodze)
która wiodła mnie do pracy
(dziś już tam nie chodzę)
Wreszcie skręcę powolutku
na Kosmonautów...
skąd do domu mam bliziutko
więc nie zedrę butów
Zrobię tylko osiem kroków
(może trochę więcej)
i już będę w swoim domku
nim umyję ręce
Gliwice 15.10.2022 r.
Komentarze (10)
Jobo, Gliwice to miasto przyszłości - rodowitych
Górnoślązaków tu już nie ma tylu, co w latach
sześćdziesiątych, kiedy osiadłam w tym rejonie,
emigrując z Dolnego Śląska za mężem. Pozdrawiam
cieplutko:) B.G.
Za wszystkie wpisy i uwagi dzięki serdeczne, Mili
Państwo :)
PS Aniu, zgubione "n" się odnalazło
Każdy ma takie swoje sentymentalne trasy. Często bywam
w Oliwie. Gdy czas pozwala nie jadę tam autobusem,
tylko idę pieszo przez las. Mam taką byłą ścieżkę.
Wytyczyli ją jeszcze Niemcy przed wojną. Teraz
częściowo zarosła, częściowo jest nie do przejścia, bo
ogrodzono teren ujęcia wody i szkółkę. Tam, gdzie się
nie da - idę wzdłuż płotu, a potem wracam na ścieżkę.
Do Oliwy z Sopotu prowadzą dziesiątki innych dróg, ale
ta jest "moja".
Fajnie tak pospacerować, pozdrawiam ciepło.
Bardzo ładny ten spacer.
Pozdrawiam serdecznie :)
Z podobaniem pozdrawiam.
Fajny spacer, nigdy nie byłam w Gliwicach...Pozdrawiam
ciepło
Dziękuję za spacer po znanymi uliczkach. Pozdrawiam :)
Bardzo lubię Gliwice, ciekawoska że tam ludzie nie
mówią po śląsku.
Szacun i głos jest twój!!!
fajny spacer. Uciekło Ci n" z "mnie"
Miłego dnia:)