Spektakularny pościg!
Dla wszystkich podróżników, śledzących nasze akcje!
Sprawa załatwiona, lecz nie tak prędko,
Dzień jest chłodny, ale nie dla nas,
oj będzie gorąco, ta relacja jest na
bieżąco.
Hejka wszystkim! Tutaj Julia! Przejdę o
razu do meritum, aby nie przedłużać.
Jesteśmy znowu w europie i ścigamy
niedobitków z oddziału nocnego hapola,
którego jak wiadomo w spektakularny sposób
Ola zlikwidowała i to na amen. Niestety
grupa popleczników hapola nielegalnie
przekroczyła granicę uciekając przed nami i
nawiała do Republiki Czeskiej. Całą grupą,
nawet z Weroniką i grupą naszych aniołków z
Maroka. Tak, Łapa też jest, konkretnie to
Jagoda, ale na ową misję przybrała postać
zwierzęcia.
Ostrawa – miasto w Czechach przy północnym
krańcu Bramy Morawskiej, na granicy Śląska
Cieszyńskiego, Śląska Opawskiego i Moraw, u
ujścia do Odry dwóch rzek: Opawy i
Ostrawicy. Stolica kraju
morawsko-śląskiego, okręgu terytorialnego
kraj północno morawski i powiatu
Ostrawa-miasto.
Właśnie tutaj Oktawia doniosła, że
bojówki hapola się zatrzymały licząc, że
pościg został daleko w tyle. Jeszcze czego!
Ola ich już prawie ma dzięki radarowi
wbudowanym w ramię – serio takie cacko,
Tomek jej skonstruował, bomba rzecz
naprawdę, godna Terminatora.
Ale wracając do opowieści, tutaj w
slumsach poruszamy się ostrożnie, kiedy
Asia wszystkich zatrzymuje:
– Stać, tam jest między tymi kafelkami
mina przeciwczołgowa! - wskazała na
poluzowaną płytkę w chodniku.
Następnie kazała się odsunąć dość daleko
i podniosła z ziemi maleńki kamyczek.
Zamachnęła się, na co pozostałe dziewczyny
– Takie Oczy! – Trafiła za pierwszym razem,
takim małym kamyczkiem z takiej
odległości.
Efekt był natychmiastowy, połowę slumsów
rozwaliło, taki był wybuch. Kiedy pył
między gruzowiskiem opadł pojawił się jeden
z ważniejszych członków bandy hapola.
Zapewne sprawdzał czy już po nas.
Naciągnęłam ostrą strzałę i wystrzeliłam
mówiąc głośno: – A kuku! – W następnej
sekundzie strzała sterczała mu w udzie, a
on wił się jak prosiak po stosunku z
jeleniem. Wykrzykując przekleństwa pod
adresem wszystkiego. Jeden zlikwidowany, a
tymczasem to właśnie Ola zajęła się drugim,
tym co dreptał za powalonym. Intelektem
zbóje się nie chwalą.
Ola wyciągnęła z kołczanu pogrubioną
czerwoną strzałę, tak zwane cacka produkcji
Tomka, które jak wiadomo wybuchają. Poszła
na ostro. Na wyjątkowo gorąco. Dojrzała
kolejnego w tym czasie i wystrzeliła w jego
stronę owe cacko, które spowodowało taki
wybuch, że klękajcie narody. Tomek musiał
przesadzić z trotylem w tej strzale.
Kiedy tylko kurz i resztki pyłu opadły, w
zgliszczach dostrzegliśmy jeszcze czterech
łobuzów, którzy uciekali. Strzelanie nie
wchodziło w grę tam są budynki mieszkalne i
tak już nam policzą za rozwalenie w drobny
mak połowy niezamieszkałej części slumsów.
Mrugnęłam oczami i dojrzałam Gosię, Kasię i
Wiktorię razem z Weroniką, które goniły co
sił w nogach tych uciekających oprychów z
wyciągniętymi katanami. – Chwila, moment,
a ja co gorsza?
Też pobiegłam sprintem i dołączyłam do
dziewczyn. Przydała by się jeszcze Paulina,
ale ona pilnuję kwatery głównej w Maroku.
Wyskoczyłam w górę robiąc przewrót i tnąc
swoją kataną w spektakularnym combo ciosie.
Niestety został odparowany nożem
myśliwskim, nie wiem jakim cudem, ale miał
zwykłego fuksa.
Bandzior wyciągnął międzyczasie maczetę i
rewolwer, ale nie zauważył ciosu Wiktorii i
ręka, która ściskała broń została tak
poharatana, że zwisała na dwóch calach
skóry. Następny goguś chciał mu przyjść z
pomocą, ale Gosia była szybsza i załatwiła
kolesia ciosem w głowę rękojeścią, tak aby
stracił przytomność. Łapa puściła się pędem
w północną stronę dostrzegłszy tam jeszcze
jednego wariata z rakietnicą. Znacie Łapę
nie dopuściła aby oddał choćby jeden
strzał. W trakcie skoku zamieniła postać na
ludzką i Jagoda wylądowała na kolesiu od
hapola przykładając mu pazury jaguara w
ludzkiej ręce do skroni i mówiąc: – Jeden
ruch, a wiesz co się stanie! – drugą rękę
z pazurami jaguara przyłożyła w miejsce
gdzie znajdowały się klejnoty oprycha.
Kasia związała obezwładnionych oprychów i
dołączyła do nas.
Wtedy nadjechały odpowiednie służby i
wielkie czarne bmw, z którego wysiadł szef
Tomek Sarevok i generał Jusdeski.
– Aniołki kochane – Tomek pokręcił
głową. – Czy gdziekolwiek was wyśle musi
się to kończyć taką destrukcją? –
rzekł.
Oktawia, która prowadziła nasz Samochód
uśmiechnęła się do szefa łobuzersko.
– Szefie, wybacz ale zdaję się, że to w
naszej firmie chyba tradycja! –
Powiedziała i się zaśmiała, bo Sarevok
pojąc co miała na myśli. On jak sam jeździł
na misję z Łapą to prawie każda akcja
zakończona była w podobny sposób. Dlatego
Oktawia stwierdziła, że to firmowa
tradycja.
Generał Jusdeski się uśmiechnął i
powiedział licząc szybko koszty zniszczeń.
Sarevok aż się zgiął w pół jakby go coś
bardzo bolała. Wtedy Weronika zapytała go z
troską: – Skarbie, boli cię coś?
Tomek na nią spojrzał załzawionymi oczami
ze śmiechu i odrzekł:
– Tak, boli i to bardzo! To jest
najgorszy rodzaj bólu. Boli mnie
portfel!
Wszyscy zaczęli się śmiać i było bardzo
wesoło, nawet technicy zabezpieczający
ślady dusili się ze śmiechu. Nawet Andrzej,
który był jako drugi kierowca dziś płakał
ze śmiechu.
Jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki świat się zmienił. Byłem w
samochodzie na tylnym siedzeniu, a wyrwało
mnie z transu głośne i radosne szczeknięcie
Hectora! Wujek Stefan oznajmił kiedy
zatrzymał się pod domem. – Zanim
wysiądziemy opowiesz mi przygodę, którą
przeżyłeś. Dlatego cię nie budziłem z
transu i sam zrobiłem zakupy.
Opowiedziałem wujkowi przygodę a on tylko
gwizdnął z aprobatą i pokazał dwa kciuki w
górę! Kazał mi lecieć do laptopa i to
zapisać, a on sam wszystko wypakuje.
Do następnej przygody, hej!
All rights to the stories are reserved
!
TOMEK, WERONIKA, OLA, JULIA, GOSIA, MAGDA,
ASIA, WIKTORIA, OKTAWIA, JAGODA, PAULINA,
KASIA, ANDRZEJ, i WOJTEK spółka s.o.s.
POZDRAWIAMY
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i
pamiętajcie, że moc wyobraźni to prawdziwy
dar, wystarczy jej zaufać, a pozbędziecie
się wszelkich w życiu mar!
Nigdy nie rezygnuj z marzeń,
bo to że coś nie dzieję się akurat
teraz,
wcale nie oznacza, że już nie nastąpi
nigdy!
TOMEK
Dziękuję za wszystko! Dziękuję za wszystkie, głosy rady oraz potrzebne uwagi! Dziękuję, że jesteście!
Komentarze (14)
Pasjonujący pościg za niedobitkami z oddziału hapola.
Brawurowa akcja w slumsach.
Z zainteresowaniem przeczytałam
Pozdrawiam serdecznie :)
Z podziwem dla wyobraźni...pozdrawiam serdecznie.
Rozgrzewająca akcja.
Miło było rozbudzić wyobraźnię w tej kolejnej
przygodzie:)
Pozdrawiam
Marek
to i takie rzeczy można tu przeczytać. pozdrawiam :)
Podoba mi się
Pozdrawiam:)
Ależ fantazja :)
Pozdrawiam.
Jak zawsze wiele się u Ciebie dzieje!
Pozdrawiam :)
Mnie też się podoba.
Zgadzam się z przedmówcami co do tego, że fantazji
autorowi nie brak:)
Do tekstu wkradło się kilka literówek:
"W Europie", "dzięki radarowi wbudowanemu", "wyślę".
Msz warto przyjrzeć się interpunkcji i gdzieniegdzie
dorzucić przecinek.
Miłego wieczoru sarevok:)
Bardxo interesujaco i z humore. Pozdrawiam :)
Z humorem i ciekawie, i dodam, że najważniejsze, że z
dobrym zakończeniem.
Pozdrowionka :):)
Z humorem i ciekawie:))
Podziwiam wyobraźnię...
Pozdrawiam z podobaniem :)
Z wielką przyjemnością przeczytałam o kolejnych
Waszych przygodach :)))