Spełnienie marzeń
W zimowy wieczór
tak sobie marzę,
kiedyś zostanę
znanym pisarzem.
Napiszę książkę
bardzo ciekawą
i to wystarczy,
by okryć się sławą.
Sława to sława,
ma swe walory,
dobre pieniądze,
no i honory.
Oj szkoda czasu
na me marzenia,
zaczynam pisać,
koniec siedzenia.
Od czego zacząć,
pomóż mi weno,
jakoś nie mogę
sprostać pragnieniom.
No cóż, pisanie,
nie przyjdzie samo,
pewnie talentu
mało mi dano.
Wiem już co zrobię
z lepszym wynikiem,
z pewnością łatwiej
być politykiem.
Mniemam, że szybko
zrobię karierę,
może zostanę
nawet premierem.
Ale i tutaj,
jest kłopot spory,
bo trzeba wygrać
najpierw wybory.
Znów trudna sprawa
z tą polityką,
chyba się zajmę
od dziś muzyką.
Och nie muzyka,
co mi się marzy,
nie lubię ćwiczyć,
wolę kucharzyć.
Nagle głos żony
spełnił marzenia,
mężu ,kolacja
jest do zrobienia.
Komentarze (33)
Ach te zony!One sciagaja Was na ziemie.
Moze wlasnie przy robieniu kolacji spelnia sie
marzenia o mistrzowskim kucharzeniu.
Wlasnie mezczyzni sa podobno lepsi w tym
fachu.Powodzenia i smacznego.
Samo zycie...:)) Fajny wiersz...