Spełnione marzenia
Gdy byłem młody i w mieście żyłem,
o domu na wsi ciągle marzyłem,
żeby mieć z okien widok wspaniały,
wzrokiem ogarniać mój ogród cały.
By w każdej porze w kolejnym roku,
nic nie uronić z jego uroku.
Chciałem, by ranki słonko budziło
i ciepłem jasnym w sypialni lśniło.
Bym mógł z balkonu jeszcze w piżamie,
latem przyglądać się panoramie,
gdzie będzie widać łąki kwitnące
oraz żurawie wśród nich brodzące.
A hen pod lasem rzeczka płynąca,
mienić się będzie w promieniach słońca.
Dziś mieszkam w domu, o którym śniłem,
bo wizję swoich marzeń spełniłem...

M.N.


Komentarze (73)
Za Tereską trafiłam.
Piękny.
Piękny wiersz.
To o czym teraz będziesz śnił, Marianie.
Pozdrawiam niedzielnie.
Szczęściarz! Ludzie nie doceniają darów natury i
cudownego na nich jej działania. Może trzeba na wsi
więcej z siebie dawać, ale dostaje się zdecydowanie
więcej. Gdy ja się przeprowadziłam na wieś zapytano
mnie po co? Przecież ludzie w pewnym wieku jak mogą
tak uciekają do miasta. Moja odpowiedź: Uciekają, bo
chcą być bliżej lekarza, ja przeniosłam się na wieś,
bo chcę być bliżej zdrowia. Pozdrawiam
Wiersz, który ma moc dodawania skrzydeł :)
Zupełnie jak moje marzenia
tak, takie są właśnie uroki
też swój sen wyśniłam...
pozdrawiam serdecznie
Gratulacje. Mieszkałam w mieście i na wsi. Wszystko ma
swoje uroki.
Pozdrawiam. :)
A ja Marianie w takim mieszkalem,
lecz go sprzedalem, forsy nie mialem,
by go utrzymac w porzadnym stanie,
teraz wygodne mam, lecz mieszkanie.
Ciesze sie z Toba.
Pozdrowionka serdeczne :)
Jak to dobrze, że marzenia swoje spełniłeś, tylko
pogratulować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Marzenia się spełniają Jest chatka ,szkoda tylko że
piesek z kotkiem uciekli a złośliwe babsko zostało
.Życzę dalszego spełnienia marzeń.
Pogratulować :)
Pięknie:)ja nie marzyłam tak wyszło z miasta na wieś
wróciłam:)teraz po ciężkiej pracy na roli mogę
wreszcie podziwiać widoki...emerytka:)pozdrawiam
Z PODOBANIEM CZYTAM i głos zostawiam
Czyli marzenia się spełniają.
A teraz wenę czerpiesz z otaczającej przyrody.
Miłej niedzieli
Cóż może być lepsze, od spełnionych marzeń?
Marian, cieszę się razem z Tobą, że udało Ci się
spełnić to, co zaplanowałeś:) Ja o mały figiel też bym
tak skończyła jak Ty, ta perspektywa picia herbaty na
tarasie w piżamie, mhmmmm słońce i śpiew ptaków;)
Czar prysł jak tylko oprzytomniałam, bo tak sobie
pomyślałam ten trawnik, rabatki, kto by to robił;)
Wolę w mieście tu wszędzie blisko chyba jestem zbyt
wygodna;(
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)