Śpisz?
Śpisz?
Słucham słodko
Poczekam
By poukładać pogmatwane poduszki
Tęskniących myśli
Spragnionych ciepła
Mogłeś oglądać spektakl
mojej jasnej duszy
Mogłeś obudzić
uśpione najbliższe wspomnienia
Mogłeś naprawić
gorzkie czekoladowe miesiące
Obiecałam kawę
Jednocześnie pragnę położyć
Kłamstwa i zdrady
Mojego Kochanego
Kończę zaparzać
Zgadnij
Czy żadna nie pozwoli zapomnieć
samotnych powrotów...skąd?
Wierzyłam
Że bywasz
W tej czarnej głowie
Pękającej od pustych myśli
Powiedz
Czy te oczy jeszcze poznają
Zapomniane wieczory
Żebyś ważniejsze mógł zauważyć
Teraz
Śpij
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.