spłaszczony
ma opowiadać o czym nie może
nie bez podróbek, kolorem słowa
krocząc jaskinią światła bez widu
a jednak wracać nie chce donikąd
jak rozerwany kapsel (na płaszczka)
turla się z chwilą prędkością własną
potem, czekając aż nim ktoś kopnie
płaszczą go z bólu buty przechodnia
czasem ktoś schyli - jak po pieniążka
pozbiera, weźmie, by mieć pamiątkę
wkrótce wyrzuci, zaniecha - zniszczy;
krótko (przylepca częścią) się ciesząc
wtedy gdzieś leży w trawie pod lasem
nikt już nie kopie - nie sypie piaskiem
w krąg pory roku wdziewają płaszcze;
przez zagubionych ściskanie kleszczy
lecz marzy wiecznie tylko o jednym;
żeby w nim zbłądził sokół zamienny
żeby w swym pędzie - odbiciu słońca
zabrał i poniósł chwilę przed końcem

Groschek

Komentarze (2)
Dzięki, a 6 masz ode mnie. Ps. Ja dzisiaj w trasie,
właśnie ruszam. Pzdr.
Sokołem nie jestem, a zwykłą czytelniczką która schyla
się po ten tzw guziczek za każdym razem gdy wchodzi na
beja:) spełnienia marzeń:) ponoć gdy bardzo się
wierzy... cuda się zdarzają, chociaż teraz światem
rządzi kasa:) albo zawsze tak było;) może moje
komentarze dla Ciebie są tak niezrozumiałe jak
guziczek dla innych:)