Splątani
Ciemną nocą,
rozebrałeś mnie,
do bezbronnego słowa.
Zanurzając
usta w swoich ustach,
słodziłeś
pocałunkami chwile.
Składając dłonie
na płonących
od rozkoszy biodrach,
dotykiem ustaliłeś rytm.
Raz za razem,
zanurzając
namiętność w moich piersiach,
szukałeś…
najbardziej uległego miejsca,
by, złożyć w nim
ciepło swojego oddechu.
***
Splątani zachwytem siebie,
w nieruchomości chwili pachnącej
namiętnością,
skrywamy nasze ciała w dłoniach.
Owinięci mruczanką rozkoszy,
łącząc jednakowo myśli,
w milczeniu odnajdujemy
najbardziej intymne miejsca naszych
pragnień.
***
Komentarze (8)
Wiersz ma klimat dobrego erotyku...
wiotkie gałązki drzewka brzoskwiniowego ugnają sie od
nadmiaru owocu , pozdrawiam
podoba mi się wiersz, a ta kocica... hmmm, super,
ściskam :)
aż mi skóra zdrżała od myśli lubieżnych...:-)
cudny wiersz.... świetna pointa, bravo!! pozdrawiam.
no pięknie i ta mruczanka taka kocia. ech marcowniki
:):) pozdrawiem ciepło :)
ładny, powiedziałbym erotyk.....a ta mruczanka
rozkoszy - rozkoszna...
piękny wiersz...piękne splatanie...i wiem że takie
piękno się zdarza bo jeszcze czuję smak własnie
takiego splatania jaki opisany jest w tym
wierszu...pozdrawiam