Spłoszony z powiek
... nadgodzinom
usiadł na skroniach,
pod którymi syczą w mrowiu
myśli.
Musujące srebro ścian
luzuje macierzystą żyłę
piersi.
Przeterminowana kariera, jak
każdy zmęczony człowiek, ma swój
księżyc.
Biała dama, zaraźliwa
mediatorka, wabi go pasją
gwiazd.
Ja nic nie muszę, dlatego
daleko mi do
nygusostwa.
Komentarze (10)
ja za a kuku ...
Cześć droga B. Bohaterka wiersza odcina się od rzeczy,
z którymi jest jej niewygodnie, bo chcę mieć
uśmiechniętą buzię oraz wyzerowany licznik problemów i
bolączek. Proste. Pozdrawiam i tulanki serdeczne
zasyłam. :)
Cześć droga B. Bohaterka wiersza odcina się od
rzeczy, z którymi jest jej niewygodnie, bo chcę mieć
uśmiechniętą buzię oraz wyzerowany licznik problemów i
bolączek. Proste. Pozdrawiam i tulanki serdeczne
zasyłam. :)
Świetny, ironiczny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Cześć Miła M . No wlasnie pewnego dnia należy w końcu
powiedzieć ; ja nic nie muszę, dzisiaj jest mój dzień,
dzisiaj jest moje święto, wszystko mi wolno, świetny
wiersz jak zawsze u ciebie dużo emocji . Całuski
...
jak na drwętwość
mrowisko pomaga
lecz nie te strzepujące
a kąpiel w Mrówkach w:):)
super ironia, bez nygusostwa(Y)
byłem, czytałem. dzisiaj bez komentarza.
pozdrawiam :)
mocne pozdrawiam