Spokojnie
Po kolei wypadają z skrzydeł mych pióra,
jedno po drugim, kolejne... Jak w tartaku
wióry.
Po kolei spływają łzy po mojej twarzy,
jedna po drugiej, kolejna... Ziarna piasku
na plaży.
Po kolei burzy się mój mały azyl,
cegła po cegle... Kolejne mury bez skazy.
autor
Zoya
Dodano: 2004-12-20 14:06:11
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.