Sposób 38, czyli wybryki erystyki
Arturowi Schopenhauerowi, autorowi "Erystyki". Sposób 38, czyli gdy wszystkie inne zawiodą.
Pan Artur, inżynier z Poznania,
posiadł sztukę dyskutowania.
Gdy już nie miał argumentów,
by przekonać oponentów -
przechodził do ich opluwania.
To już 190 lat od opublikowania Erystyki, a ciągle aktualne. Miłego dnia.
Komentarze (30)
Limeryk inspirowany i to się podoba.
Super ironia.
Dobrego wieczoru Marku:)
Dialog jest potrzebny a sztuką prowadzenia sporów jest
wymiana argumentów bez używania wulgaryzmów i
opluwania i nie chodzi tu o ślinę a o bycie na bakier
z dobrym wychowaniem.
Świetny limeryk, miłego popołudnia :)
Nawet sprytnie. Nie będę pisał swojej wersji bo tego
nie lubisz. Pozdrawiam z plusem:))
Dzięki za wpisy. Myśli wielkich są zawsze aktualne i
dlatego są wielkimi. Pozdrawiam wieczornie
Świetny limeryk na czasie:)
Szczęścia w Nowym roku:)*
Ja pierdziu! Jakże aktualne! :-)
Jak zawsze z resztą...
Pozdrawiam :-)
Witam serdecznie, wspaniały Limeryk i rzeczywiście
wciąż aktualny. Pozdrawiam życząc zdrowia :)
Każda broń jest dobra...
Fajnie napisane :-)
Dzięki Wam za wpisy. Tak często zaczyna się od plucia,
omijając pracochłonne próby przekonania argumentami.
Stare jak świat. M
haha! Dobre! (U nas raczej zaczyna się od opluwania, a
potem się szuka argumentów)
Bo atak jest też najskuteczniejszą formą obrony.
Inwektywami zagłuszę, krzykiem zmuszę,
a nuż sprawi że przyjmie opluwania optykę.
Ironia prima.
Pozdrawiam z podobaniem:)
Kiedyś pan Artur w Gminie Subkowy
Podyskutować chciał ze stójkowym,
Lecz na nic plucie,
Choć pluł z uczuciem,
Bo gliniarz płaszcz miał przeciwdeszczowy.
Hmm ;)
Pozdrawiam Marku :)