Spotkanie z Bogiem
Dumając nad swym losem,
Wciąż wpatruję się z przyklejonym nosem
W szyby okna.
Nie oglądając się za siebie,
Brnę dalej, idę dalej, by być bliżej
Ciebie
Boże.
Stojąc na rozdrożu podałeś mi dłoń,
Chwyciłeś za rękę, by mnie nie zabrała
toń
Piekła czeluści.
Przeprowadziłeś na drugą stronę rzeki,
Opowiadałeś mi całe wieki
Swe historie.
Obudziłam się w mym pokoju,
Gdzie było tyle ciszy i spokoju
Co u Ciebie, w Twym Niebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.