Spotkanie czy wyrok?
Spotkania nadszedł czas...
Już dawno nie ma nas
Złość w sercu zaplątana
Nienawiść z cierpienia utkana
W jednej rozmowie tyle goryczy...
Serce miłością do Ciebie krzyczy
Lecz usta milczą i plotą nieszczerze
Choć żałuje tych słów to już Ci nie
wierze
Tak daleko od siebie myśli nieznane
Dwa serca spotkały sobie zakazane
Jedno skłamało, bezczelnie zraniło
Drugie z zemsty słowami odpłaciło
Czy to na pewno było spotkanie?
A może odwet, na uczuciach granie...?!
Serce zrozumiało, że popełniło błąd
Lecz duma wyklucza ujawnienie... ucieka
stąd
Ucieka od miłości, nie chce go znać
A on nie protestuje, woli cicho stać
I co to za spotkanie? Dusza krzyczy
wielce
Lecz on się nie zmienił - wciąż ma w
grzechu ręce
Komentarze (5)
Piękny i pełen uczuć wiersz... Pozdrawiam
świetny wiersz i świetna pointa!! pozdrawiam :)
Smutne, ale odnajduję tu też małą cząstkę swoich
przeżyć i emocji... Duży, duży +
dobre przemyślenia, ale trzeba zastanowić się co
będzie dalej, czy to jest dobre, pozdrawiam :)
Wiesz, że można inaczej? Z Ritą rozmawiam godzinami i
iskrzy cały czas między nami?! Ona jest
psychiczno-fizyczne cudo, a jakie uda - następne cuda.