Spowiedź niewolnika (new version)
Zamknięte serce
jak grubym łańcuchem
lecz bije nadal –trwa walka nieustanna
ma wielką moc
związać się z twoim duchem
zaśpiewasz jeszcze razem z nim Hosanna
Zamknięte usta
jak żelazną rękawicą
cicho nigdy nie będzie w czasie burzy
wszystkie słowa
muzy pochwycą
każda dokładnie światu powtórzy
Zamknięte oczy
jak czarną opaską
ciemność jest nocami
za to we dnie
stare oczy nacieszą
wkrótce się łaską
światłość tyrana na koniec zblednie
Zamknięte uszy
jak brudną watą
posłuchasz pewnie
już nie tylko ciszę
za cenny dar
pokłonisz nowym kwiatom
kolejne strofy ocalony znów piszesz
Komentarze (6)
nie obwiniajmy Weny za to co z mózgiem się dzieje
kiedy różne pomysły wpadają do głowy, bo sami
decydujemy co napiszemy lub przekażemy słowami co nas
cieszy lub intryguje
ciekawy wiersz
pozdrawiam :)
Za Anną...
Takie to już nasze życie.
Pozdrawiam
Za Anną
Pozdrawiam serdecznie :)
niewolnik weny.
Pani Wena ma nad nami panowanie. Często przez nią są
noce nieprzespane, dni z bólem głowy, ale są też miłe
chwile. Pozdrawiam serdecznie :)