Spowiedź upadłego
Jeszcze kilka godzin, poprzez wiejskie
drogi
Jeszcze kilka domostw wpuści mnie w swe
progi
Jeszcze tylko pieśni pobożne odśpiewam
Tak z parafianami moimi się zżywam
Nie wiedzą maluczcy o mych ciemnych
czynach
O tym com nad morzem z kochanką
wyczyniał
O tym, że w Bieszczadach gdzieś na skraju
lasu
Lubię grac w pokera od czasu do czasu
Wiec dawajcie mili na niedzielną tacę
Bo lubię też wypić, a później mieć kaca
A gdzie powołanie znienacka ktoś spyta
Odpowiadam prosto- SKUSIŁA KOBIETA.
Komentarze (6)
Ciekawe, jaka będzie pokuta.
Dobre.Pozdro.
znam tych z powołaniem
co z młodą dziewczyną
odprawiają pokutę
razem pod pierzyną!
ciekawy wiersz pozdrawiam
Zapraszam do poczytania pozostałych, dziękuję.
:)) Niezbyt szczerze brzmi ta spowiedź, skoro zamiast
żalu z grzechy, jest szukanie winnego. Miłego dnia.