Spóźniona miłość część dwunasta
Zamyślona szła w kierunku plaży.
Czuła, że spacer ją uspokoi.
Zbliżała się druga połowa czerwca,
dzień był ciepły i słoneczny,
temperatura z godziny na godzinę rosła.
Wzdłuż brzegu wiała orzeźwiająca bryza,
niosąc ze sobą zapach soli i wodorostów.
Usiadła, na rozgrzanym słońcem głazie
wypolerowanym przez fale przypływu.
Z melancholią patrzyła w dal,
poczuła, jak odzyskuje spokój.
Tak działał na nią widok wody.
Zawsze kochała bardziej morze niż góry.
Wspominała:
Przed laty, gdy byli razem nad morzem
tamtego pamiętnego dnia, jakoś dość szybko
zrobiło się ciemno...
Niebo zniknęło, jak woda pokryło się gęstą,
niczym namacalną czernią.
Powietrze zaczęło się schładzać
i niewielkie bajorka wykopane w piasku
przez dzieci, zalśniły w blasku księżyca.
Chmury się rozproszyły,
między nimi tu i ówdzie rozbłysły gwiazdy.
Nastała niczym nie okiełznana przepiękna,
letnia noc.
Cdn...
Tessa50
Miłość jest jedyną niepokonaną siłą
na świecie - Fiodor Dostojewski.
Leo Rojas - "Albatross" - Colors Of The
Rainbow (2013)
Komentarze (38)
Piękny tekst z melancholijną nutką.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wspaniały romantyczny nastrój i obraz stworzyłaś.
Czytałam z zachwytem. Udanego beztroskiego wieczoru i
spokojnej nocki:)
Urokliwie i obrazowo, Teresko,
jak to u Ciebie.
Wszystkiego dobrego, miej się dobrze.
Och, aż zatęskniłam... za morzem :-);-)
Ślicznie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
PS Chyba tutaj literka "w" się zmieniła w "z":
"zalśniły /z blasku/ księżyca"
Uwielbiam takie romantyczne, miłosne wspomnienia,
pozdrawiam ciepło, śląc serdeczności.
Ojej ale mam do nadrobienia ( Trochę chorowałam i mam
zaległości) zostawiam plusik i pozdrowienia:)
Wzruszające romantyczne wspomnienie...pozdrawiam
cieplutko Tesso :)
Witaj, Teresko :-) :-)
Kolejna część, przepiękna jak ta letnia noc :-) I
widzisz, ja akurat góry kocham bardziej, niż morze,
ale to nie zmienia faktu, że z największą
przyjemnością czytam Twoje poetyckie opowiadanie :-)
:-)
Pozdrawiam ciepło :-)