spóźniony wiersz
Spóźniłam się o rok i dwa dni...
Nie chcę smutku, zamykam okno,
zapada zmierzch listopadowy.
Niekochane serca tam mokną,
labirynty, puste ogrody.
Nie znalazłam szczęścia jesienią,
już za późno zobojętniał żal.
Pośród liści gra złudzeń, cieni,
kolejny raz los inaczej chciał.
W chaosie dnia i niepewności,
nic nie znaczą banalne wersy.
Jakże dosyć zwykłej szarości,
kto niewinny niech rzuci
pierwszy...
Komentarze (13)
Bardzo ładny, jakże smutny wiersz.
Lepszemu jutru warto otworzyć drzwi,
idzie wiosna, może się spełnią marzenia sny...
Pozdrawiam. Spokojnej nocy :)
Ps...Sorry, że tak późno zajrzałem
do tego fajnego wiersza.
Szczęście się ma albo nie.
Kto jest otwarty na ludzi, na dłuższą metę samotność
mu nie grozi. Smutek jest wpisany w nasze życie, ważne
żeby nie trwał zbyt długo i wiele zależy od nas, jak
szybko od siebie go oddalić.
Pozdrawiam :)
Jesień już dawno przecież minęła
Zobacz od dzisiaj jest Twoja wiosna
Szarości zatem więcej nie pamiętaj
Uśmiechnij się i nie obwiniaj więcej losa
Więcej radości :)
Smutny to czas, kiedy samotność wkrada się do serca.
Trzeba mieć nadzieję na piękne dni.
Bardzo smutna ale dobrze poprowadzona refleksja,
Bardzo mi się podoba pierwsza zwrotka, oryginalna:)
smutny pełen melancholii
pozdrawiam
Smutna refleksja, która z pewnością dotyczy wielu z
nas.
Pozdrawiam:)
Człowiek na radości ten swój los przelicza,
a to w tej szarości jest cały sens życia!
Pozdrawiam!
Wyczuwalny szczery smutek. Serdeczności.
"żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi..."
Pozdrawiam zwyczajna Basia:))
Dużo smutku w tym melancholijnym wierszu.W ostatnim
wersie czy nie powinno być kto niewinny?
O, witaj mniej więcej zwyczajna...ale Ci się
spóźnia...uśmiechnij się , smutek piękności
szkodzi!...i pamiętaj aby było z górki to musi być pod
górkę!