Sprzedawca
Przemarzł baran do stoiska
W jednej ręce trzyma przewód
A sprzedawca bokiem zerka
Czy nie złapać gościa w niewód
Na 100 złotych nie wygląda
I komórkę super ma
A w ziemiance pod Warszawą
Żona czeka głodna, zła
Nawet dla niej nie zabiję
Myśli facet, drga mu grdyka
I przecina cienki przewód
I za chwilę jak cień znika.
Komentarze (7)
przymarzł baran do stoiska - tak czytam sobie na
własny użytek. Na szczęście, koszmary nocne znikają o
świcie ;)
Taki miałem sen :)
:(((
Ale o co chodzi?
Trudno zrozumieć ...o co chodzi...
Autor chyba będzie miał niemałe trudności z
wyjaśnieniem "co autor miał na myśli".
Nie rozumiem o co tu chodzi. Jaki przewód, czyja jest
ta wypasiona komórka i żona w ziemiance, no i czemu
facetowi gra grdyka. Będę wdzięczna autorowi za
wyjaśnienie.