sprzedawca dziwnych znaków
(***)
ty, co z pogardą nie spluwasz na ziemię
ty, co zbyt często patrzysz ponad siebie
pokornie zbierasz wyrzucone słowa
a potem milczysz w rozkrzyczanym tłumie
sprzedałeś swoją mądrość za kawałek
siebie
i wybaczyłeś miłość tym co nie kochają
https://www.youtube.com/watch?v=JZWDmY6_E2A
Komentarze (20)
tutaj Wando rozpoczynam odpowiedź na Twój wspaniały
Komentarz pod "okiem cyklonu" i odpowiedź na pytanie:
dlaczego opuściłem siódmy wymiar?
uporządkuję mój tok myślenia, który z różnych
fragmentów znasz;
jesteś w galerii obrazów; przechodzisz i po kolei
oglądasz eksponowane dzieła;
to jasne, że do obejrzenia całej wystawy potrzebny
jest czas;
jako istota z czwartego wymiaru, podziwiasz wszystkie
obrazy... jednocześnie;
a co się dzieje z czasem? nie trzeba go już tracić na
przemieszczanie się po galerii;
wyczuwamy intuicyjnie, że czas jest "inny" niż nasz
istota z piątego wymiaru nie musiałaby wcale wędrować
do galerii żeby ją obejrzeć...
i znowu jak bumerang wraca temat: czas;
a jak istota z siódmego wymiaru "zwiedza" Twoją
wystawę?
ja pasuję;
istota z wyższego wymiaru widzi wszystkie niższe;
odwrotna relacja nie zachodzi nigdy;
"Rycerz w czerni" nie zejdzie z obrazu, nie pogada z
nami a potem wróci na obraz;
bariera wymiarów jest nie do pokonania; dlatego
nigdy nie stworzymy statku kosmicznego którym polecimy
w czwarty wymiar;
nigdy nie poznamy Multiwszechświata z okiem cyklonu w
centrum;
nasza wiedza jest więc z definicji ograniczona
możliwością pojmowania;
można zdobyć Everest i to jest kraniec, bo wyżej wyjść
nie można,
a drabina Jakuba jest dla nas niedostępna...
w tym świetle sprzedanie mądrości za kawałek siebie
nie jest tak bardzo niedorzeczne;
potrafimy zbudować słońce, a nie wiemy co po śmierci
dzieje się z naszą świadomością;
i jeszcze ten Kohelet:
"Bo gdzie obfitość mądrości, tam jest wiele smutku. A
kto pomnaża poznanie, pomnaża i cierpienie." Koh 1:18
TOR
Wando, bardzo dziękuję za inspiracje i serdecznie Cię
pozdrawiam :)
Wspaniały, przekaz wiersza +utwór muzyczny -
'Going Home', bardzo wzruszyły.
Pozdrawiam AS, serdecznie.:)
Wspaniały wiersz,
po komentarzach Wandy i Wilka,
nic mądrzejszego nie wymyślę,
pozdrawiam z uznaniem :)
ty, co z pogardą nie spluwasz na ziemię - ehhhh...
mądre, głębokie, prawdziwe!
Krótki a jakże dobry utwór :) Moja opinia bardzo
zbliżony do opinii Wandy :) Pozdrawiam serdecznie +++
Dla mnie to, od pierwszego czytania, wiersz o Jezusie,
chociaż dostrzegam też inne możliwości interpretacji,
a równocześnie wiem, jak Autor uwielbia tę legendę -
która na zawsze zmieniła ludzkość. "Sprzedawca" w
tytule intryguje i jest taki prawdziwy, odarty z
ideologii. "Dziwne znaki" - te, które dawał Jezus,
były rewolucyjne, głęboko transformujące
psychologicznie. Twój wiersz jest mistrzowski, od
metafory w tytule po genialną, uniwersalną pointę. To
wiersz - esencja. Z najwyższym podziwem ciepło
pozdrawiam :)
Majstersztyk poetycki, o szerokich aluzjach. W moim a
odbiorze bohaterem lirycznym może tu być każdy, kto
poznał istotę miłości poza ego.
Jeżeli mogę nawiązać do słów Patryka - do fragmentu o
genialnej "lekcji szabatowej", w której Jezus obnażył
hipokryzję faryzeuszy i poradził sobie z ich
podstępnością, gdy przyprowadzono mu cudzołóżnicę. Co
pisał na ziemi? (Jan 8, 6-8) To bez znaczenia -
istotna w tym fragmencie jest przenośnia nietrwałości
słów i grzechów. A co ważniejsze - gest sprzeciwu. Nie
pisał niczego ważnego - ale pisał na ziemi i robił to
w szabat, grając na nosie uczonym w piśmie,
zadzierającym nosa. To jest chyba istota tego
fragmentu. Patryk ma rację, że to wiąże się z jedną z
możliwych interpretacji. Pozostaję z uznaniem dla
wiersza.
Ludzką mądrość jest zmienna i słaba...stąd straty :)
Inteligencja też jest atrakcyjna.
Wobec daru mądrości są jednak jak ziarenko...
powiedzmy grochu ;)
Pozdrawiam ASie:)
Zapiera dech
Pozdrawiam
wersy pełne wiary
nasączone myślami z Pisma
zatrzymujesz
pozdrawiam
Tylko On potrafił to zrobić ..."wybaczyć ..."
Głosów dużo a komentarzy mało, bo niewielu czytelników
pokusiło się o interpretację.
Ja spróbuję.
Znając Twoje Asie zamiłowanie do inspiracji biblijnych
pójdę właśnie tą drogą.
Kiedy zebrała się tłuszcza mająca ukamienować (zgodnie
z żydowskim prawem) jawnogrzesznicę, Jezus spokojnie i
w milczeniu pisał palcem po piasku jakieś dziwne
znaki.
Te znaki do dziś spędzają sen z powiek egzegetów. Co
to było?
Lista licznych grzechów popełnionych przez
zgromadzonych tłumnie faryzeuszy?
A może imiona "klientów" jawnogrzesznicy?
Te dziwne znaki kupili chyba wszyscy bo znienacka tłum
się rozpierzchnął i Jezus został sam z
jawnogrzesznicą.
Wiersz wygląda na niespójny - co u Ciebie jest rzeczą
nieprawdopodobną - ale kontekst wymienionej opowieści
biblijnej pasuje do wiersza jak ulał.
Niezależnie od tego czy moja interpretacja jest
słuszna czy nie, wiersz jest niesamowity.
Zwłaszcza dwa ostatnie wersy zatrzymują na dłużej i
każą się głęboko zastanowić nad sensem i istotą
naszych działań.
Wilki pogrążone w zadumie serdecznie pozdrawiają.
Świetny, mądry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
jak zawsze u Ciebie mądrze do bólu
Tak, cóż...wspaniały wiersz i przekaz.
Pozdrawiam