Sprzedawca Nadziei I.
Czasem warto się zastanowić, nad tym co ofiaruje nam los
Szedł wiejska, polną droga
A w jego dwukółce
Pobrzękiwały puste naczynia.
Wiary nigdy nie woził,
Miłość wysprzedał już dawno
Pozostały mu tylko
Resztki Nadziei,
Przyczajone gdzieś na dnie!
Zawsze nurtowała go myśl:
Co jest ważniejsze –
Nadzieja czy Miłość?
Wypróbować na sobie
Tych swoich specyfików,
Za które żądał słonej ceny,
Nie miał odwagi,
A może potrzeby?
Raz tylko jeden
Starej kobiecie, która pragnęła,
Żeby jej czworonożny pupil
Dożył następnego ranka,
Dał za darmo
Szczyptę Nadziei
Choć nie wierzył,
Że się spełni!
A teraz kiedy jej
Sam potrzebował
Pozostały mu tylko okruchy…
Nadzieja umiera ostatnia,
Więc jest najważniejsza!
Westchnął i upadł w pył drogi…
Komentarze (11)
Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam
serdecznie
TO SMUTNE, ALE NADZIEJA TRZYMA SIE NAS DO KOŃCA.
pOZDRAWIAM.
Ciekawie, jest klimat i obraz.
"Wysprzedał" - niepoprawnie.
"Wyprzedał" - poprawnie.
Ładnie:)
nadzieja umiera ostatnia.
Wyjątkowy utwór. Zgrabnie prowadzona historia. Na
uznanie zasługuje dobór słów. Brawo!
Smutne zakończenie ale wiersz piękny i wartościowy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie.
Jest pięknie nawet wtedy, gdy pozostaną tylko okruchy.
c.d. to bardzo ładny wiersz.
Dzielić się z drugim człowiekiem nawet przysłowiowym
okruchem chleba ja uważam za sens mojego bytu.