średnik III
zalążki wiśni na tle nieba
zazieleniły się gwiazdy
patrzymy na gasnące słońce
minęło lat pięć miliardów
nadal nie wiemy
jak stworzycieli
prosić o nieistnienie
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2022-06-10 19:23:29
Ten wiersz przeczytano 2143 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Piękny wiersz i smutny przekaz.
"nadal nie wiemy
jak stworzycieli
prosić o nieistnienie"
Trudny temat poruszyłaś w swoim wierszu.
Aż westchnęłam Wandeczko.
Tym razem podpiszę się pod komentarzem pronienSlonca.
Pozdrawiam cieplutko i pewnie ponownie wrócę pod ten
wiersz Wandeczko :)
Porazajaca glebia refleksji. Nie umiem wypowiadac sie
bedac po drugiej stronie.
Pozdrawiam serdecznie z podziwem jak zawsze.
Witaj Wando.)
Następny, mocny wiersz i jego przekaz, który
nasuwa, wiele interpretacji.
Narodzone życie, jakie ono by nie było czy zdrowe,czy
chore, czy kochane, czy nie, musi żyć, bo każdy ma
takie, chronione prawem.
To życia, chore, lub niechciane, proszą stworzycieli,
kiedy są jeszcze w zalążku, o nieistnienie.
Osobiście, nie popieram, aborcji.
Taki, nasunął mi się przekaz, wiersza.
Wspaniale, piszesz wiersze!
Serdecznie pozdrawiam.:)
Życie jest obowiązkiem, a narodziny traumą. Dla zmyłki
mówi się, że jest darem lub prawem. Prawo do
niestnienia nie istnieje. Obawiam się, że ani tutaj,
ani po śmierci. Pozdrawiam.
Kto wierzy w Boga, niech Mu dziękuje, że dał mu szansę
ujrzeć słońce na niebie. O depresji napisałam kilka
słów w komentarzu pod "Średnikiem II a że nie jestem
specjalistką w dziedzinie psychologii nie zabieram
głosu w sprawach, na których się nie znam.
Nie warto kusić losu i prosić o nieistnienie, za późno
na spełnienie prośby, bo świat zyskał kolejnego
obywatela, który o życie się nie prosił.
Serdecznie pozdrawiam :)
Wiersz skłania czytelnika do głębokich przemyśleń nad
istotą naszego żywota.
Mnie osobiście po przeczytaniu przychodzą do głowy
różne myśli. Począwszy od kataklizmu aż do pragnienia
bycia.
Życzę milej niedzieli:)
Marek
Słońce gaśnie najbardziej dla tych, którzy cały czas w
nie się wpatrują. Swój swojego zrozumie zawsze. Ważne
dostrzegać wszystko do koła, to co na zewnątrz, wtedy
jest lepiej. Pozdrawiam ciepło.
Wilkom szaleńczo podoba się puenta, ale cały tryptyk,
całe studium jest utworem niesamowitym.
Depresja tak naprawdę jest chorobą nieobliczalną.
Przypomina maszynę losującą wewnątrz której nie ma
wygranych kul.
To biblijna "ciemna dolina", labirynt, jaskinia z
której nie da się wyjść bez światła.
W tych wierszach zawierasz ogrom emocji i można by
powiedzieć za Mickiewiczem, że "nie tyle przejdzie
uczuć przez duszę w rozpaczy".
Wspaniały cykl.
Pozdrawiam Cię Wando serdecznie i z podziwem:)
Wando, w tryptyku oddałaś różne stany, różne braki
wyjścia. Możemy kontemplować bezsilność w różnych jej
stadiach - jako problem jednostki i problem
cywilizacji - każdej? Nieistnienie może być potrzebą
zrodzoną wraz z utratą poczucia sprawczości, tak ja
czytam fenomenalną puentę wiersza i cyklu.
Twój wielbiciel kłania się nisko i bardzo gorąco Cię
pozdrawia :-)
zastanawiam w jakim stanie jest człowiek który prosi o
nieistnienie.
Piękny, poruszający. Wszystko jest po coś, także nasze
istnienie.
Pozdrawiam serdecznie :)
nie sposób skomentować wszystkich emocji i myśli które
kłębią się w mojej głowie po lekturze całości;
ale powraca jedna refleksja: że ból którego
doświadczamy jest dowodem na nasze istnienie;
pozostaję w zadumie i serdecznie Cię Wando pozdrawiam
:)
Niezwykle mocna część, taka bodziec - miniatura,
dająca wiele do myślenia. Z dużym uznaniem dla
tryptyku pozdrawiam serdecznie:)
Przepraszam, miało być - ukochanie przyrody.
Życzę dobrego dnia.