środki ochrony stylistycznej
dzisiaj nałożę na usta wiersz
nieskażony dotykami
odizolowany od innych
odległością myśli
powstał w sterylnych komorach
w przedsionku jak w szpitalnej śluzie
zostawiłam stare buty
białe rękawiczki i żal
za grzechy obaw
za umywanie łąk z zapachu trawy
za słowa jak dmuchawce na wiatr
za ulewne milczenie
metafory kodujące
serdeczny szept
chowam się
głębokim westchnieniem zasysam wiersz
pełen nabytych przeciwmarzeń
autor
grusz-ela
Dodano: 2020-05-18 12:13:36
Ten wiersz przeczytano 1027 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Dziękuję wszystkim za czytania i komentarze.
Pozdrawiam :)
Alinka, dziękuję za piękne słowa. Uściski :)
...lecz Dzisiaj
otwierasz drzwi
z każdego stopnia
podnosisz róże
na ręce pęcznieje bukiet
wagi minionych lat
przed Tobą niech wciąż
nowe naręcza
bez śladu kolca
w uczuciu
niekiedy rozrzewnieniu
pamięci Bliskich
niezłomności Przyjaźni
i w zdrowych zmysłach Świat
25.05.2020
Niesamowiete. Mam wrazenie ,ze poetka doszla do
ściany. Koniec. "wchoda - niet". Nie ma przjścia. - I
ślepa ulica -zalsnila, zajarzyla nieznanym blaskiem. =
Jakby Poetka - gestem piora rozwarla przejście przez
"Czerwone Morze".
wiersz od tytulu - po ostatnie slowo - niezwykle
poetycko konsekwentny. - I niezwyczajny.
Pozdrawiam Elu:)
Dech zapiera...tyle tu czystości i piękna poezji. :)
Witaj.
Podoba się przekaz wiersza, jak i jego Puenta.
Pozdrawiam.,:)
Maseczki i rękawiczki to tylko zewnętrzne atrybuty
tego, co nazwałbym wewnętrznym otępieniem
emocjonalnym, spowodowanym izolacją społeczną. Słowo
otępienie - może zbyt mocne, ale adekwatne i takie
właśnie przyszło mi do głowy (mam nadzieję Eluś, że
nie uraziłem).
Buziaczki Eluś :):) i zapraszam do siebie na łyk
czegoś mocnego. :):)
Jeszcze takiego sterylnego wiersza nie czytałam,
piękna ta nieskazitelność.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiem. Ale "wiersz nieskażony dotykami odizolowany od
innych odległością myśli (który) powstał w sterylnych
komorach" jest chyba jeszcze trudniejszy do
zniesienia, jak maseczka...
Elu - wiem, że nie o bawełnianych, a o tym co
doprowadza do stanów takich jaki teraz mamy. Nie dbamy
o ekologię, wycinamy w pień wszystko co się da, a
skutki są takie, że trzeba pisać takie wiersze jak
napisałaś.
Wiele rzeczy zostawiłaś, wiele napisałaś kodujących
metafor i myśli pomiędzy wersami, ale jedno co
pozostało niezmienne, to perfekcja i profesjonalizm.
Serdeczności.
Mariat, Jastrzu, to nie jest o bawełnianych
maseczkach. Jeno użyłam ich jako atrybutu i
zaadoptowałam do warstwy językowej i stylistycznej :)
Te bawełniane wkurzają straszliwie. Ostatnio uśmiałam
się podczas rozmowy tel. - ja psioczylam na Maseczki,
a rozmówczyni powiedziała, że po wszystkim schowamy
je... Powiedziałam, że wywalę, żeby się jeszcze w
przyszłości na nic nie przydały. A ona, że w innym
kontekście - na pamiątkę, bo ludzie nawet pamiatki z
obozów przechowywali. :) padłam pod wpływem
zestawionych okoliczności :)
Elu, a czym oddychasz?
Jak wytrzymujesz 8 godzin w masce karno-wałowej?
A ręce - czy jeszcze pracują po przepoceniu tyle
godzin w rękawicach ochronnych?
Zmroziłaś. Wczoraj zrobiłem mały happening. Z kolegami
paliłem maseczki w ogródku. Po fakcie (maseczek nie
było zbyt wiele i paliły się może kwadrans)
przyjechała Straż Miejska. (W Sopocie nie wolno palić
ognisk w ogródkach.) Ale jak się dowiedziała, że to
tylko były maseczki, to nawet nie dała pouczenia.
Nietuzinkowo. Podoba się.
Pozdrawiam