stacja Hołówki Duże
obłok
zdmuchnęłaś trzykrotnie
potem był wiatr
rozwieszony motyl
urwał się z cienia chabrów
kilka kropel dalej
deszcz odmawiał litanie
pijani dzielili kieliszek
na czworo
życie odbiło się echem
na kocich ogonkach
zagubione ścieżki
tu mruczy każda chwila
na pustym peronie
chybocze się ostatni wagon
autor
marekg
Dodano: 2021-07-24 14:35:24
Ten wiersz przeczytano 1126 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Obrazowo ujęty przekaz.
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam.
Marek
Świetny.
....super na letnie odmóżdżenie ;)
białostoczyzna się kłania autorowi w pas.
W wierszu oddałeś wspaniale klimat zapomnianego przez
ludzi miejsca. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Fajny klimacik, świetny wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Taki sielski, ospały klimat...Super na lenie
odmóżdżenie :)