Starałem się im wierzyć
Starałem się im wierzyć,
tak bardzo chciałem przeżyć,
a oni chociaż mali,
oszukać mnie zdołali.
O prawdzie też myślałem,
ufności myśli słałem,
a oni w swej podłości,
odarli z wrażliwości.
Na duszy wciąż mam ślady,
znaczone cierniem zdrady.
Wyryte tam są słowa,
by krzywd swych nie darować.
Miłosne słałem listy,
wszak temat oczywisty,
a oni ten czyn śmiechem,
znaczyli niby grzechem.
Podrzucić chciałem kasy,
( na czarne były czasy ),
a oni szmal olali,
bo w większe sumy grali.
Na duszy wciąż mam ślady,
znaczone cierniem zdrady.
Wyryte ku pamięci,
że warto się poświęcić.
Że warto zgłębić temat,
choć brzmi jak głupi temat.
A oni, ich już nie ma,
to dla mnie jest ekstrema…
Komentarze (1)
Smutna refleksja...zdradzić może każdy, nawet ten
którego się najmniej spodziewasz...
Pozdrawiam