Starość
Starość wchodzi we mnie wszystkimi
piętrami. Chciałbym czasem obejrzeć film,
nie musi być dobry, byle nie skrzypiało mi
w uchu. I chciałbym też wypić piwo tak,
żeby nie wylewało się przez stopy. Lekarz
powiedział mi, że mam dopiero trzydzieści
parę lat, a ja mu uwierzyłem. To był
największy błąd
w moim życiu, ale starego człowieka
łatwo
nabrać. Innym razem zaczepiła mnie jakaś
kobieta, chciała numer telefonu, ale ja
wiem czym to grozi, a na dzieci mnie nie
stać, wszystko wydaję na karmienie
gołębi.
W domu czekają na mnie meble, jakoś im
wytłumaczę, że musiałem na chwilę wyjść,
stawić czoła demonom. Lodówkę mam pełną,
teraz tylko poczekać na apetyt. Nie brak
mi niczego, prócz tych lat, straconych
na
pisaniu farmazon, na szwendania się z kąta
w kąt, z kuchni do łazienki, z balkonu na
przedpokój. Byłem skończony
od samego początku.
Komentarze (21)
To jest wiersz. Pozdrawiam-:)
Cóż można rzec peelowi?
- Już wiem, posłuchaj uważnie:
A wiesz ile osób Ci zazdrości takiego stanu rzeczy,
np. tego że masz pełną lodówkę i nie wyciągasz ręki
pod marketami ani pod kościołem.
A resztę - niech sobie peel dośpiewa.
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze :) Pozdrawiam
Też czasem to czuję, lecz się nie przejmuję. Ale tak
tego ująć nie potrafię. pozdrawiam :)
Fantastyczny tekst.
Pozdrawiam
'Kiedy człowiek zabłądził w lesie, to jego zachowanie
ma trzy etapy. Pierwszy etap - nienawidzi on
wszystkich, z powodu których poszedł do lasu, którzy
mu to doradzili. Najbardziej prymitywne podejście do
sprawy - "wszyscy są winni". Potem staje się bardziej
uduchowiony. Zaczyna coś rozumieć i zaczyna
nienawidzić siebie - jest to drugi etap. Tak czynią
bardziej "duchowi" ludzie. Trzeci etap - rozumie, że
nikt nie jest winny, że winnych po prostu nie ma i
zaczyna poszukiwać wyjścia. Aktualnie cała ludzkość
zwraca ten program - nienawiści, osądzania i
poszukiwania winnych - przeciwko sobie. Włącza się
program samounicestwienia, odbywa się to
automatycznie.'
'Umiejętność nieosądzania - to umiejętność
pozostawania w dobrym zdrowiu.'
pozdrawiam - uśmiech
Proza życia,w niezwykle ciekawej formie,świetny
wiersz,trzeba przyznać.
Miłego dnia życzę:)
Krzysztof szczeka opada. Niby oczywiste sprawy. Każdy
z nas ma lodówkę meble ale tak je ująć w słowa.
Szacunek.:))
Pięknie Krzysiu.ładnie opisałeś swoje życie, szczerze.
Ja Ci powiem, moje wiersze, to moja spowiedź,
marzenia, czasem żale nadzieje, Jeśli są szczere to
zawsze wiersz wyjdzie. Lipy nie ma. Pozdrawiam.
Dobrze napisana historia , tylko trochę smutna
Świetne, choć smutny:)pozdrawiam
Poruszająca i świetnie opowiedziana historia z życia
Świetny wiersz.
To fakt. Musiałeś być skończony od początku. Jako
poeta. Jeżeli pisałeś TAKIE farmazony...
Niesamowite. Ta "niby prostota" słów i kontekstu.)
Krzysztofie, czytam znowu z podziwem. W pokoju, w
którym komputer. :)
Bardzo się podoba :)
Ps. Farmazonów*