Staruszek…? (riposta)
W odpowiedzi na: „Rozpustny Staruszek” Autor: Farurej Obiecałem, że wpadnę z kontrabasem, więc jestem.
Dziś odpowiem dumnie, nawet z miną tęgą,
kto szyderstwo ceni - jest zwykłą
łazęgą.
Kpić z dziadka - no jakże… nawet nie
wypada,
kto mówi inaczej, ten głupoty gada.
To, że nie dogonił, nic wcale nie
znaczy.
Jak zerwie się w trumnie, jak wieko
odhaczy,
dziewkę wnet pochwyci, obali na plecy,
zada pchnięcie czyste… wcale nie dla
hecy.
I skończą się żarty z dziadkowej tu
chuci.
Każda głowę spuści i kpinę odrzuci,
chwaląc zawsze od dzisiaj, dziadkowy
puginał,
co był jak ze stali - nigdy się nie
zginał.
Na koniec króciutkie dodam tu
stwierdzenie.
Nie ważne, że czasem słychać jest
pierdzenie,
nie o to wszak idzie
„lawstoranci” młodzi.
Zbyt długie stękanie - przy grzebaniu(!) -
szkodzi.
excudit
lonsdaleit
00:02 Środa, 9 marca 2011 - POPIELEC.
Komentarze (10)
Dzięki za tą lekcje pokory.
Świetna robota, odpowiem tak:
„Starzec z orężem, co się nie zginał
Coś z czystej stali, jakby puginał,
Dziewkę przebije wyłażąc z trumny
I jeszcze będzie z tego dumy.
Płynie z kontrabasu fałszująca nuta
I chęć kochania przesłoniła buta.”
Wyborna zabawa. Pozdrawiam.
Warsztatowo - budzi uznanie. I nie odpuszczać.
dałeś czadu, humor aż iskrzy :)
Potrafisz rozbawić czytelnika, pozdrawiam.
;-)))))) i znów śmieję się w głos :-) świetnie :-)
W obronie dziadka nieźle wyszło tylko jak to się ma na
rzeczy gdy u dziadka w kościach trzeszczy niczym sucha
gałąź w lesie niechcący trącona. Dzisiaj granica wieku
dziadka się zaciera, często dziadkami zostają panowie
jeszcze całkiem młodzi a wtedy to wigor taki, że
niejedną dziewkę by dogonił ... . :))
Temperament i radość, która się udziela. Pozdrawiam
A to się stworzylo! Pięknie! Pozdrawiam!
JEST OK. TYLKO CZY WARTO, JAK PYTAJĄ MNIE.
Świetna riposta :D