Stefan Stolnik
Dla mojej polonistki.
Stoi Stefan przy Stefani
stawia stolce przy jej bani
Gdzie ten stolce wyląduje?
W starym mieście zawojuje
Poszedł stefan do stolicy
stawiać stolce na ulicy.
Bardzo chce już go wytrącić
lecz ten stolec ciągle mącić
Nie chce stolec wyjść skubany?
Upij się i bądź pijany
szybko stolca sie pozbędziesz
stawiać go nie musieć będziesz
Zamiast tego lekkim duchem
Miasto przejdziesz z wielkim hukiem
Zjesz kebaba razem z chipsem
miasto zwiedzisz jedząc pizzę
I tak było? Stolec stanoł?
Stefan miasto zwiedzał srając?
Miasto zwiedzał szybkim ruchem
jednak stolca nie wydusił
Ale zaraz, coś jest nie tak
brzuch piecze, pali, rozsadza
Czy to pizza, czy to szklanka?
To nie ważne, ważna tkanka
Po godzinie, albo dwuch
Stefan zaczoł srać za dwuch
teraz stoi na ulicy
wali kloce po stolicy.
Dla mojej nauczycielki od biologii.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.