Stół Persefony
1.Tak żelaźni, że aż złoci
Nijoła prosi dziś was
Żeby zakwitł kwiat paproci
Żeby roztęczył się las
Tryska źródło zacnych wód
Grób już kolebką się zwie
Tak miedziany srebrem ród
Nie zniknie nigdy we mgle
Napotka jawę we śnie
Ref.: Sam okrągły stół zastawił się
Miękkie krzesła zająć czas
Zjadła się patyna, zdarto rdzę
Gdy winogradem jest kras
Pospólny cel wszystkich tras
Pospólna krynica nici wszej
Zmienia świat, niezmienna wciąż
Odwrócony parów, słony lej
Dokoła, Ziemio, w takt krąż
2.Gędźby, która mrok rozproszy
Rozgrzeje grudę i ziąb
Gdy ichneumon jad wypłoszy
Gdy z gleby wzrośnie dziw-ząb
Kiełkujące ziarna śnią
Gdzie Nijoła strzeże gry
Której prawa znaczy łzą
Węgiel czarowny jak bzy
Sól ujmująca jak mchy
Ref.: Sam okrągły stół zastawił się...
Komentarze (1)
Ładny, ciekawy klimat w Twoim wierszu. Pozdrawiam
milutko.